W kotka i myszkę
Most w Radlinie znów funkcjonuje od niedawna, a już pojawiły się problemy.
Z jednej strony jest niszczony przez wandali, którzy zaczęli bawić się z administratorem mostu w kotka i myszkę. Jedni bazgrzą sprayami, drudzy czyszczą. Brzydkie napisy na moście udało nam się zmyć zwykłym rozpuszczalnikiem. Baliśmy się, że to uszkodzi przeźroczyste panele wyciszające, ale udało się. Musimy dbać o obiekty, podlegające nam. W planach mamy również dalsze remonty odcinka Wodzisław - Rybnik, ale to na razie tylko plany. Teraz będziemy na bieżąco łatać dziury - mówi Anna Piętek z Wydziału Dróg Krajowych w Gliwicach. Z drugiej strony most jest powodem śmierci wielu ptaków, które co chwilę rozbijają się o szyby. W jednej z lecznic dla zwierząt w Wodzisławiu powiedziano nam, że jest to spowodowane zaburzeniami widzenia, ptaki nie widzą po prostu zainstalowanych tam przeźroczystych paneli. Zadowoleni są za to mieszkańcy ulicy Rybnickiej, którzy nie muszą męczyć się już z odgłosami dobiegającymi z drogi krajowej Rybnik - Wodzisław.
(dg)