Prąd na raty
Każdy z drżeniem serca otwiera kopertę, gdy przychodzi rozliczenie za zużycie energii elektrycznej w roku poprzednim oraz prognozowane opłaty. Wysokość pierwszej raty często powala z nóg. Jedni proszą o rozłożenie na raty, ale to zależy od dobrej woli pracowników Zakładu Energetycznego, inni biorą pożyczki, by wszystko uregulować.
Według opinii rzecznika prasowego Górnośląskiego Zakładu Energetycznego, zużycie energii elektrycznej przez klientów indywidualnych ciągle rośnie. Ludzie mają coraz więcej sprzętów, a patrząc na to, że najczęściej są to sprzęty energooszczędne, to musi ich być dużo, aby wzrosło zużycie energii - mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy GZE. Nowy sprzęt - to komfort, ale często też wyższe rachunki. My pierwszą ratę mieliśmy tak wysoką, że musieliśmy wziąć pożyczkę, by to zapłacić - mówi rodzina z Rydułtów. Ja miałam do zapłacenia 2 tys. zł, poprosiłam więc o rozłożenie tego na raty. Najpierw pani w okienku powiedziała mi, że to jest niemożliwe, a kiedy powiedziałam, że zwrócę się z tym do dyrektora, to od razu rozłożyła mi to na dwie raty. Nie ukrywam, że wolałabym na więcej - mówi pani Danuta z Rydułtów. Generalnie nie rozkładamy pierwszej wpłaty na raty. My kupujemy energię i musimy za nią zapłacić. Staramy się jednak podchodzić do klientów indywidualnie i czasem, choć nie mamy takiego obowiązku, zgadzamy się na zapłacenie I wpłaty w ratach. To zależy tylko od naszej dobrej woli. Mamy system komputerowy, w którym sprawdzamy, czy zużycie energii przez danego klienta wzrosło, czy płacił regularnie, czy ma jakieś zaległości, czy przypadkiem nie kradł energii, bo niestety takie coś też się zdarza i wtedy decydujemy, czy zgodzimy się na raty - mówi Ł. Zimnoch. Nie ma żadnych zasad, które określałyby kto, jaką kwotę i na ile rat może mieć rozłożone - tu wszystko zależy od dobrej woli pracowników Zakładu Energetycznego, pracowników a nie tylko dyrekcji!Klienci chcąc sprawdzić swój rachunek i zapytać o najkorzystniejszą dla siebie formę rozliczania się za energię elektryczną mogą zadzwonić pod numer 303 0 303. Jest to numer elektronicznej obsługi klienta. Specjaliści doradzą, czy warto np. skorzystać z licznika przedpłatowego lub z licznika z ogranicznikami. Klient może zgłosić w Rejonie Energetycznym, że chciałby, aby mu zamontowano licznik przedpłatowy, wtedy musi on zapłacić za energię zanim ją zużyje. Ten system można porównać do telefonów komórkowych na kartę, tzn. kupujemy pewną ilość impulsów i tylko tyle możemy ich wykorzystać. W ten sposób zabezpieczamy się przed horrendalnie wysokimi ratami w przyszłym roku. Klient za ten licznik nie musi płacić, to jest też swego rodzaju zabezpieczenie dla Zakładu Energetycznego, który wie, że ten klient nie będzie miał długów, bo pobierze tylko tyle energii, za ile wcześniej zapłacił. Nie dojdzie tutaj do niespodziewanego wyłączenia prądu, ten licznik informuje nas kiedy zapas energii się kończy. Drugie rozwiązanie - to liczniki z ogranicznikami. Jeżeli w domu w danej chwili jest pobierane za dużo energii, bo np. są włączone: pralka, żelazko, odkurzacz, telewizor, lodówka itp. to licznik informuje, że jest zużywane zbyt wiele energii - informuje Ł. Zimnoch. Istnieje także system rozliczeń przez telefon, tzn. klient dzwoni do Zakładu Energetycznego, informuje ile zużył energii i za taką ilość jest mu wystawiany rachunek. W tym rozwiązaniu jest jednak pewna pułapka, tzn. latem zużycie energii jest o wiele niższe niż zimą, bo krócej świeci się światło, częściej przebywamy poza domem itp. W przypadku rozliczenia przez telefon latem będziemy płacili mało, a jesienią i zimą rachunki gwałtownie podskoczą, a przecież zarobki mamy raczej takie same. Z naszych doś-wiadczeń wynika, że lepiej płacić równe raty przez cały rok - mówi Ł. Zimnoch. Sposobów jest kilka, ale zawsze zapłacić trzeba.
(bmp)