Reaktywacja „Naprzodu”
Czy Klub Sportowy „Naprzód” podniesie się z dna?
O Klubie Sportowym mówiło się wiele, niestety niezbyt dobrze. „Jest szansa, że sytuacja się poprawi. W klubie pracują nowi ludzie, pełni zapału. Z nadzieją patrzymy w przyszłość” - powiedział Henryk Niesporek, zastępca burmistrza miasta. Prezesem klubu jest Adrian Fojcik. W skład zarządu wchodzą: Alojzy Musioł, Henryk Manek, Mirosław Manderla, Jarosław Grzegorczyk i Teresa Anielska. Sport młodzieżowy jest dotowany z Urzędu Miasta i tutaj nie ma większych problemów. „Juniorzy pracują dobrze, a trampkarze starsi i młodsi znajdują się w środku tabeli” - powiedział A. Fojcik. „Jest duże zainteresowanie młodzieżowcami, bo kluby seniorskie mają obowiązek mieć w składzie meczowym takich zawodników. Kluby szukają takich zawodników u nas”. Kłopoty dotyczą tylko tzw. grupy naborowej, która właściwie się rozpadła. Do grupy tej należą młodzi chłopcy, którzy dopiero uczą się grać. Obecnie trwa nabór chłopców z rocznika 1994 i młodszych do drużyn pił-ki nożnej.
Największe problemy związane są z I drużyną KS „Naprzód” Rydułtowy, która obecnie znajduje się w III grupie klasy okręgowej. W związku z zaległościami finansowymi (choć zgodnie z uchwałą PZPN amatorzy nie mają prawa pobierać ekwiwalentu za grę) wobec zawodników, zarząd ustalił, że po zakończeniu rozgrywek w sezonie wiosennym, piłkarze mogą dysponować swoją kartą zawodniczą i bezgotówkowo przejść do innych klubów. Na dzień dzisiejszy wiemy, że Jarosław Gawlas przechodzi do Polonii Marklowice. Pozostali zawodnicy też szukają dla siebie miejsca w innych klubach, ale żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły - mówi A. Fojcik. Jak zapewnia prezes, nie będzie problemu z ustaleniem składu I drużyny. Na dzisiaj mamy zgłoszonych 15 zawodników, a kilku juniorów ma uprawnienia - dodaje A. Fojcik. Mamy nadzieję, że zawodników przyciągnie nowy trener - został nim Józef Golka. Trenował on już zawodników KS „Naprzód” Rydułtowy i wtedy drużyna znajdowała się w II lidze, a wcześniej grał w drużynie Ruchu Chorzów i ROW Rybnik w latach 1960 - 70 i drużyny te grały wtedy w I lidze. Pod koniec sezonu wiosennego KS „Naprzód” miał tzw. trenera grającego, a był nim Artur Staszczyk, który jednak nie przyjął posady trenera na kolejny sezon na proponowanych warunkach. Warunki te zaakceptował J. Golka, który ma przed sobą duże wyzwanie - sprawić, by drużyna awansowała. W najbliższym sezonie to raczej się nie stanie, ale w przyszłości na pewno - podsumował A. Fojcik.
(ps)