Wydano na mnie wyrok śmierci
Rozmowa Aleksandry Matuszczyk - Kotulskiej z Dariuszem Pietrek - koordynatorem Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych
- Wakacje, czas leniuchowania, błogostanu...- Tak, ale i czas wzmożonych działań różnych ruchów, sekt, wspólnot i firm pseudo-ekonomicznych, gdyż ten czas urlopu, wakacji jest czasem odreagowania, luzu, swobody i często wyłączenia pewnych reakcji obronnych takich jak ostrożność, krytycyzm czy dociekliwość. W trakcie wakacji lub kilka tygodni po okresie wakacyjnym do naszego Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych, przychodzi zwykle więcej rodziców, niż w ciągu całego roku, zaniepokojonych zmianami zachodzącymi u dzieci w wyniku kontaktu z różnymi grupami destrukcyjnymi.
- Czego tacy rodzice mogą od was, koordynatorów żorskiej KANY, oczekiwać?
- Udzielamy informacji na temat sekt, nowych ruchów religijnych oraz co jest nowością informacji o destruktywnych grupach subkulturowych (nacjonalistyczne, faszyzujące czy rasistowskie). Informacje te udzielane są głównie rodzicom i osobom bezpośrednio zainteresowanym. Pomoc skupia się na: opisaniu mechanizmów i zmian zachodzących w psychice młodego człowieka, który nawiązał kontakt z grupą mogącą mieć destrukcyjne działanie na jego osobowość, dziwnymi grupami kultowymi (np. syn jednych rodziców w godzinach nocnych siedział na balkonie i czekał na „obcych” którzy zawiozą Go do Raju). Kontaktowaliśmy już rodziców z egzorcystą Archidiecezji, w dwóch przypadkach korzystaliśmy z pomocy szpitala psychiatrycznego.
- Sekty werbują przede wszystkim ludzi młodych, dorośli powinni wiedzieć jak na to reagować.
- Każdego z nas można zwerbować, w szkole, w pracy, w domu, w oczekiwaniu na tramwaj, koncert, podróż pociągiem, ale faktem jest, że w większości młodzi wpadają w szpony sekt. Przynależność do sekt związana jest przeważnie z nieprawidłowościami w samej rodzinie. Normalna średnia rodzina w Polsce komunikuje się ze sobą od 8 do 10 min. dziennie. Wolimy by dziecko zasiadło przed komputer, a przecież Internet, czat, to świetne sposoby werbunku. Jeśli dzieci mają z nami ograniczony kontakt, wtedy są bardziej wystawione na pożarcie. Bardzo ważną rolę odgrywa wychowanie. Musi ono rozwijać zdolność myślenia i osądu, które pozwolą ocenić propozycje sekt według ich prawdziwej wartości.
Nie jest też tak, że w sekty wpadają dzieci ze złych rodzin. „Meliniarze” zwykle nie wchodzą w sekty, stąpają bowiem twardo po ziemi, wiedzą jak czegoś nie ukradną, „zorganizują” nic nie będą mieć. Raczej wchodzą w grupy subkulturowe. W sekty wpadają często młodzi nie doznający miłości, zrozumienia w rodzinnym domu. Ci, dla których rodzice nie mają po prostu czasu.
- Co można poradzić rodzinie nowego adepta sekty?
- Są mądre rady Francuskiego Komitetu Do Obrony Przed Sektami. Przede wszystkim nie spierać się z nim, zachować bezwzględnie spokój i zimną krew, nie ujawniać wewnętrznych przeżyć, okazywać mu czułość. Pamiętać, iż, poddany manipulacji, nie działa zgodnie z własną wolą. Trzeba powtarzać mu bez przerwy, że go kochają i że go nie porzucą niezależnie od tego, co powie lub zrobi. Wbrew pozorom te słowa są dla niego ważne, nawet jeśli tego nie okazuje. Będą one odtrutką na słowa manipulatorów, którymi jest „faszerowany”. Niech uwierzy w ogromną tolerancję, ale muszą mu jednocześnie powtarzać ich punkt widzenia (to jest niezbędne): „Nie zgadzam się z Twoimi nowymi przekonaniami, ale chciałbym, abyś wiedział, że nadal Cię kocham, że możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji, która może Ci się zdarzyć.” Nigdy nie zrywać całkowicie więzów łączących z osobą będącą pod wpływem sekty. Trzeba pamiętać, że ruch uczyni wszystko, aby ich rozdzielić: „Twoi rodzice nie potrafili Cię wychować. To już nie są twoi rodzice. Słuchaj nas.” „Twój mąż (twoja żona) nie jest nic wart, bo nie przystał do nas. Powinieneś się rozwieść.” Albo: „Twoi przyjaciele są do niczego, ponieważ nie przyznają nam racji. Są przewrotni, nie pragną twego dobra.” Itd. Trzeba słuchać bliskiego. Nie komentować, nie obwiniać go. Za to rzucać jak najczęściej, systematycznie ziarna zwątpienia do jego myślenia o sekcie, ale nie wolno być natrętnym, np.: „Jesteś pewien, że wasi przewodnicy nigdy was nie zdradzają?” i przechodźić na inny temat. Innym razem: „Wiesz na co przeznaczane są pieniądze, które dajesz?” (i zmiana tematu). Albo: „Żaden człowiek nie ma monopolu na prawdę, jak więc oni to robią, że wszystko wiedzą i nigdy się nie mylą?” Być może choć jedno z owych „ziaren zwątpienia” wykiełkuje. Spod wpływu sekty można uwolnić tylko człowieka, który głęboko tego pragnie. To tak jak narkoman, czy alkoholik, który pragnie wyjść z nałogu. To może się udać tylko wtedy, gdy ludzie ci będą pewni, że mogą liczyć na uczucie i zrozumienie swoich bliskich.
- Charakterystyczną cechą sekt jest manipulacja prawdą.
- Tak, grupa kultowa nie dopuszcza werbowanego do pełnej informacji o sobie, a nawet potrafi podsuwać fałszywe informacje np. jeden z odłamów krysznaitów „zapomina” powiedzieć, że Kryszna to posiadacz 16 108 żon i 160 000 synów, uwodziciel zamężnych kobiet, jego imię w sanskrycie znaczy czarny - tu nawet pada dezinformacja, że znaczy... wszechatrakcyjny. Czasem sami pomagamy i wspieramy sektę, nawet o tym nie wiedząc. Kupując orzeszki, kadzidełka, literaturę.
- Sekty „wschodu” zbierają na Śląsku coraz większe żniwo.
- Zamykanie kopalń, hut, fabryk oraz ogromne zubożenie społeczeństwa Śląska. Zjawiska te wpłynęły przede wszystkim na zachwianie podstawowych, tradycyjnych w tym rejonie wartości (rodzina, kościół, szkoła) i poszukiwanie czegoś w zamian. Dla tych którzy nie umieli się znaleźć w nowej rzeczywistości, często wartością zastępczą lub celem nadrzędnym stało się jak najszybsze gromadzenie wymiernych środków ekonomicznych. Ci z kolei, którzy nie potrafią być „przedsiębiorczy”, „ambitni”, „aktywni”, bardzo często mogą się stać nieświadomym celem różnego rodzaju grup religijnych, które proponują pozornie proste, gotowe recepty na rozwiązanie problemów osobistych lub ekonomicznych. Mieliśmy przypadek dziewczyny będącej w takiej sekcie „wschodu”. Z jej relacji wynika, że nic dobrego nie może tam nikogo spotkać. Nie skończyła szkoły średniej, ma zaburzony system komunikacji z ludźmi, jest zastraszona. Mieszkając w sekcie chodziła bardzo późno spać a budzona była o 3 rano by robić girlandy na portret wodza, była tam 1,5 roku. Zjadała 2 posiłki dziennie, bardziej to była ceremonia niż posiłek. Wegański, czyli mało energii, a pracowała na wysokich obrotach. Zresztą o to chodzi, nie ma się sił i energii na ucieczkę.
#nowastrona#
- Czy prawo jest bezsilne?
- Działanie tych ruchów religijnych nie jest w Polce zabronione. Jeśli do sekty wciągnięto dziecko, to umiejętnie przenosi się go z ośrodka do ośrodka. Gdy do sekty wciąga się osobę pełnoletnią to niestety hulaj dusza, to osoba odpowiedzialna za swoje czyny. Rodzice nie mają łatwo, brak oparcia w prawie, dlatego takie ośrodki jak nasz starają się im pomagać.
- Nie boisz się tego robić, walczyć z sektami?
- Wydano już na mnie wyrok śmierci. Z informacji ludzi wiem, że wydało go znane mi bractwo. Przed mordem rytualnym w Rudzie Śląskiej byłem też zastraszany. W niektórych sektach takich pracowników jak ja przedstawiają jako największe zło. Ostrzega się ich przed kontaktem ze mną, podawanych jest wiele fałszywych relacji. Nawet się nad tym nie zastanawiam. Przecież wsiadając do samochodu też nie zastanawiam się ciągle, że się rozwalę.
- Wzbudzanie strachu przed wyimaginowanym wrogiem i karą przed opuszczeniem grupy to jedna z technik sekt.
- Niestety, w wielu wypadkach, lęk przed opuszczeniem grupy przekształca się w fobię, której towarzyszą reakcje wegetatywne: np. przyspieszone bicie serca, drżenie kończyn, pocenie się. Dzieje się tak na skutek powtarzania licznych opowieści i plotek o nieszczęściach, jakie spotkały byłych członków. Do standardowego worka „straszaków” wchodzi zazwyczaj: choroba psychiczna, uzależnienie od narkotyków lub alkoholu i samobójstwo.
- Czy problem sekt dotyczy tylko dużych miast, czy mieszkańcy powiatu wodzisławskiego mogą spać spokojnie?
- Na podstawie dotychczasowej działalności, można stworzyć mapę miast najbardziej zagrożonych działalnością sekt i nowych ruchów religijnych: na pierwszym miejscu znajdują się Katowice, Gliwice, Sosnowiec, Bielsko - Biała, Mysłowice, Bytom, Chorzów, Tarnowskie Góry, Żory, Ruda Śląska, Zabrze, Jastrzębie, Częstochowa, Dąbrowa Górnicza, Pszczyna. Według danych Śląskiego Centrum Informacji o Sektach na terenie woj. śląskiego działa ok. 50 -70 sekt i nowych ruchów religijnych z byłym woj. bielskim. Jednak jak pokazuje praktyka sekty działają praktycznie wszędzie i trzeba się mieć na baczności. W 2001 r. Śląskie Centrum Informacji o Sektach i Subkulturach interweniowało w 370 przypadkach, w roku minionym było ich już 415. Mieliśmy także interwencje mieszkańców powiatu wodzisławskiego.