Pijana recydywa

W połowie stycznia Rafał K. mieszkający w Częstochowie wziął należący do ojca samochód marki Daewoo Tico i wyruszył do Wodzisławia. Zamierzał spotkać się z żoną, która mieszka u matki w Wodzisławiu. Po drodze zatrzymał się w Gliwicach, gdzie ukradł tablice rejestracyjne z innego Daewoo Tico. Obawiał się, że zostanie rozpoznany, gdyż dokonał kradzieży paliwa na stacji benzynowej. Po przyjeździe do Wodzisławia zaparkował auto na ul. Styczyńskiego i poszedł na piwo do  pobliskiego lokalu. Po powrocie stwierdził, że na koło samochodu została nałożona blokada - w związku z nieprawidłowym parkowaniem. Piotr K. kupił brzeszczot, przepiłował blokadę i porzucił ją w pobliżu. Potem wsiadł do auta i w towarzystwie trzech nieznanych mężczyzn pojechał na osiedle 1 Maja na Wilchwach. Tam doszło do napadu na sprzedawczynię, która właśnie zamykała kiosk. Gdy zakładała kraty zabezpieczające jeden z napastników przycisnął ją do kiosku. Wzywającą pomocy kioskarkę obezwładnił zatykając jej usta i chwytając za ręce. W tym czasie drugi z napastników wszedł do kiosku i zabrał z niego torebkę, w której znajdowały się dokumenty i 50 zł gotówki. Po dokonaniu rozboju napastnicy wsiedli do auta i odjechali.

Rafał K. w drodze do Częstochowy zatrzymał się u znajomego z którym pił alkohol. Po dwóch dniach razem z nim i dwoma innymi osobami wyjechał w kierunku Częstochowy. W okolicach Wieruszowa prowadzący samochód Rafał K. nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Policjanci ruszyli w pogoń za uciekającym pojazdem i go zatrzymali. W bagażniku znaleźli skradzione tablice rejestracyjne oraz brzeszczot. Badanie alkomatem wykazało 1,51‰ alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się też, że kierowca nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu, gdyż sąd orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Rafał K. przyznał się do kradzieży tablic rejestracyjnych, jazdy w stanie nietrzeźwości oraz usunięcia blokady. Twierdzi jednak, że nie brał udziału w rozboju.

(jak)