Nie jest różowo
Co roku dochód ze sprzedaży biletów Międzygminnego Związku Komunikacyjnego maleje średnio o 15% co powoduje, że sytuacja finansowa zakładu jest nieciekawa. W związku z tym trwa poszukiwanie sposobów na zażegnanie poważnego kryzysu.
Jak podkreśla Krzysztof Gadowski, przewodniczący zarządu MZK, nie jest wesoło, dlatego też w ostatnim czasie, w celu obniżenia kosztów renegocjowano umowy z przewoźnikami - na terenie powiatu wodzisławskiego jest nim Przedsiębiorstwo Państwowej Komunikacji Samochodowej z Rybnika. Zamierza się również wprowadzić atrakcyjne oferty dla pasażerów, a także pozyskiwać większe środki z egzekwowania kar za tzw. „jazdę na gapę”. W związku z tym, oprócz 12 pracujących kontrolerów, zatrudniono 17 tzw. kontrolerów społecznych, których wynagrodzenie jest w całości uzależnione od efektywności pracy. Przed laty skuteczne egzekwowanie kar kształtowało się na poziomie ok. 80%, dzisiaj natomiast jest to ok. 30%. Zamierzamy również rzetelnie przyjrzeć się rozkładowi jazdy nie tylko pod kątem ograniczania kursów, ale także pod kątem uruchamiania dodatkowych linii. Myślimy ponadto o wprowadzeniu biletów promocyjnych (chodzi o znacznie tańszy bilet 10 minutowy - red.) - podkreśla Krzysztof Gadowski przewodniczący Zarządu MZK. Do budżetu ogólnego Związku (30,7 mln zł) samorządy 12 gmin - członków MZK, wpłacają ponad 11 mln zł. Dotacja pokrywa m.in. koszty dowozu młodzieży do szkół oraz część ulg. 2/3 dochodów Związku to środki ze sprzedaży biletów. Należy dodać, że MZK świadczy usługi trzem innym gminom m.in. Lubomi, która w budżecie zabezpieczyła na ten cel ponad 24 tys. zł. Do każdego wozokilometra gminy dopłacają 1,4 zł, natomiast te, które nie są członkami MZK ale korzystają z usług - 1,7 zł.
(raj)