Kiełbaska z Indianami
Miłośnicy rozrywki i dobrej zabawy nie mogą narzekać. W ostatnim czasie na terenie miasta zorganizowano szereg imprez rekreacyjnych.
W Zespole Szkolno - Przedszkolnym nr 1 w Zawadzie festyn połączono z „Promocją zdrowia” - akcją organizowaną tutaj od trzech lat. Wszyscy chętni mogli zmierzyć poziom cukru we krwi, ciśnienia, cholesterolu oraz trójglicerydów. Już od rana lekarze specjaliści udzielali porad kobietom chcącym poddać się palpacyjnemu badaniu piersi. Ponadto przeprowadzano badania stóp, badania na osteoporozę oraz światłoterapię. Promocję zdrowia poprzedziliśmy miesięczną akcją wśród naszych uczniów. Realizujemy program edukacyjny „Brać albo być”, który składa się z 7 kroków. Były prelekcje, debata oraz inne zajęcia edukacyjne, a także konkurs na plakat tytułowy akcji - mówi Bożena Pluta, dyr. ZSP nr 1. Kilka godzin później rozpoczął się wielki festyn. Podobnie jak w poprzednich czterech latach i tym razem nie zabrakło strażaków, którzy przedstawili możliwości nowego sprzętu wykorzystując go w pokazowej akcji ratunkowej. Ponadto publiczność mogła podziwiać występy miejscowych uczniów, a także przygotowaną przez nich prezentację kilku krajów europejskich w ramach programu „Jestem Europejczykiem”. W Zawadzie wystąpiły również mażoretki oraz orkiestra KWK „Anna” pod dyrekcją Wiktora Kamczyka. Sporo atrakcji przygotowano także podczas festynu zorganizowanego w SP 10. Tutaj główną rolę odegrali najmłodsi, którzy z racji Dnia Matki przygotowali dla mam ciekawy program artystyczny. Na Wilchwach natomiast bawiono się już po raz szósty. Również i tym razem mieszkańcy mogli spróbować wypieków przygotowanych przez mamy uczniów SP 9, sprawdzić się w rozgrywkach sportowych oraz podziwiać występy grup artystycznych miejscowej placówki. Było na co popatrzeć bowiem na scenie pojawili się laureaci tegorocznych Konfrontacji Artystycznych „Maska 2003”. Na brak wrażeń nie mogli także narzekać mieszkańcy odwiedzający Gimnazjum nr 2. Tam na miejscowym boisku piłkarskim rywalizowali nauczyciele oraz pracownicy miejscowego PZU. Ponadto swoją wioskę rozbili Indianie. Kultura indiańska interesuje nas od 10 lat. Zaczynaliśmy od prelekcji prowadzonych w szkołach, a następnie rozpoczęliśmy pokazy. Wszystkie kostiumy i rekwizyty stworzyliśmy własnoręcznie. Nazywamy się „Haukola”, co z języka Siuksów oznacza „Witaj przyjacielu” - tłumaczy Bartosz Bąk z Jaworzna. W znacznym stopniu atrakcyjność organizowanych zabaw poprawiała wspaniała pogoda, co miało znaczny wpływ na frekwencję. Wreszcie mamy lato, a co za tym idzie takie imprezy jak ta. Po co siedzieć w domu, kiedy można bez zbędnych kosztów korzystać z rozrywki zaraz za blokiem - mówi pani Eugenia. (raj)