Nerwowa matka
Znęcanie się nad córką zarzuca się 39-letniej kobiecie, mieszkance Radlina. Matka nie przyznaje się do winy, twierdzi, że od czasu do czasu karciła córkę, ale jej nie biła.
O tym, że ich dziewczynka przychodzi do szkoły głodna i pobita zgłosiły pedagogowi szkolnemu jej koleżanki. Zeznały, że pokrzywdzona mówiła im, że jest bita przez matkę różnymi przedmiotami - m.in. żelazną rurką i grzałką. Matka zabraniała jej też wychodzić z domu i przyjaźnić się z koleżankami. Dziewczynki widziały też sińce na rękach i twarzy pokrzywdzonej. Opowiadała ona koleżankom, że matka stłukła jej kiedyś szklankę na głowie, biła też rurą od odkurzacza i garnkami. Okazało się, że kiedyś prowadzone już było postępowanie wychowawczo-opiekuńcze, które zakończyło się ograniczeniem władzy rodzicielskiej matki nad jej małoletnimi dziećmi poprzez nadzór kuratora. W rodzinie istniał konflikt pomiędzy dziewczynką a matką oraz braćmi. Przesłuchiwana w obecności psychologa dziewczynka potwierdziła, że matka ją biła garnkiem i rurą od odkurzacza w nogi i po plecach. Miała siniaki na całym ciele, ale ich nie pokazywała, bo bała się matki. Biegły psycholog stwierdził, że wypowiedzi dziewczynki są całkowicie wiarygodne i pozbawione konfabulacji. Matka nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, zaprzeczała jakoby biła córkę. Tłumaczyła, że jest nerwowa a córka źle się do niej odnosiła. (jak)