Dyrektor (nie)pożądany
Wodzisław. Niespodziewanie Teresa Rybka - pewna kandydatka środowiska szkolnego i rodziców na dyrektora SP 9 nie uzyskała akceptacji komisji konkursowej powołanej przez prezydenta miasta, co wywołało sporo emocji. Podobne kontrowersje, co do wyboru dyrektora, pojawiły się w sąsiedniej SP 8. Pierwszy z tych problemów ma pojawić się na czwartkowej sesji Rady Miasta.
W komisji, która dokonywała wyboru dyrektora w SP 9, znalazło się 12 osób. Oprócz przedstawicieli władz miasta zasiedli w niej rodzice, nauczyciele oraz przedstawiciele związków zawodowych, a także Kuratorium Oświaty. 7 osób poparło Renatę Niemcewicz-Cierpiał, natomiast 4 obecną wicedyrektor T. Rybkę. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. „Trudno nam się pogodzić z faktem, że dyrektorem naszej szkoły nie została osoba, która ma ogromny wpływ na jej wizerunek, na poziom nauczania oraz integrację naszego lokalnego środowiska” - napisali członkowie Zarządu Rady Rodziców w liście do radnych, który ma zostać odczytany na czwartkowej sesji Rady Miasta. Dziwią się w nim także zachowaniu władz miasta. Uważają, że nie są przez nie traktowani poważnie. „Nasza rola jako rodziców ogranicza się do płacenia składek i organizowania imprez dochodowych dla szkoły. Jest nam przykro i nie możemy zrozumieć ani pogodzić się z tym co się stało” - dodają. Wiceprezydent Jan Serwotka tłumaczy, że konkurs został przeprowadzony zgodnie z prawem i każda z osób zasiadająca w komisji, po zapoznaniu się z kwalifikacjami obu kandydatek, podjęła suwerenną decyzję. „Nic więcej nie mogę powiedzieć. Władze miasta miały dwa niezależne głosy, a więc tyle samo co rodzice. Myślę, że osiągnięcia pani Rybki są dobrze znane członkom komisji, jednak większość z nich wybrała inaczej. Należy dodać, że wybieraliśmy jedynie kandydata na dyrektora szkoły, którego musi zaakceptować kuratorium oświaty i czekamy na ostateczną decyzję” - tłumaczy Jan Serwotka. Wydaje się jednak, że sprawa jest przesądzona. Jak mówi Danuta Kulawik z Kuratorium Oświaty w Rybniku, przedstawiciele kuratorium zasiadali w komisji konkursowej i jeżeli tam nie wnieśli uwag to znaczy, że kandydat jest odpowiedni i zostanie ostatecznie zaakceptowany. Poprawności samej procedury nie podważają także rodzice, a jedynie dziwią się dlaczego osoba sprawdzona i najbardziej zasłużona dla szkoły nie może nią kierować. Roman Tatarczyk, przewodniczący Rady Rodziców i członek komisji konkursowej, nie zamierza kogokolwiek oskarżać. „Nie podważamy werdyktu komisji, jednak chcemy pani dyrektor podziękować i wyrazić swoje stanowisko. Dyrektor jest kolejną osobą w rodzinie. Przecież dziecko spędza osiem godzin w szkole. Szkoda, że z zaprzęgu wyeliminowano najlepszego konia” - dodaje R. Tatarczyk.
Napięta atmosfera w środowisku szkolnym trwa nadal i choć sama zainteresowana T. Rybka próbuje studzić niepokoje, to wydaje się, że jest to dla niej znacznie trudniejsze niż kierowanie szkołą, a w zasadzie - jak mówią rodzice - organizowaniem życia lokalnej społeczności. To robi po mistrzowsku. Tę szkołę ukończyło dwóch moich synów, a obecnie uczęszcza do niej trzeci, dlatego też uważam, że mogę na ten temat coś powiedzieć. Oczywiście nie podważam kompetencji pani Cierpiał, jednak to Teresa Rybka jest w tej placówce jedynym nauczycielem dyplomowanym i posiadaczem nagrody Ministra Edukacji i Kuratorium Oświaty. Co tu dużo mówić, wystarczy przyjrzeć się jej pracy i kontaktom z uczniami, aby nas zrozumieć - mówi Jadwiga Jankowska.
Sporo kontrowersji, co do wyboru dyrektora, pojawiło się także w sąsiedniej SP 8. Tutaj wybrano Tadeusza Urbańskiego. Od roku pełnił on swoją funkcję na podstawie powierzenia stanowiska przez władze miasta, bowiem wtedy konkursu, mimo tego, że był on jedynym kandydatem, nie udało się rozstrzygnąć. W związku z jego tegorocznym wyborem do prezydenta miasta wpłynęły dwa pisma podpisane przez dwie osobne grupy rodziców. Jedna z nich wyraża swoje poparcie dla dyrektora, natomiast druga manifestuje niezadowolenie. On sam na ten temat wypowiada się niechętnie. No coment - usłyszeliśmy w słuchawce.
Rafał Jabłoński