Matka jedna, ojców kilku
Po raz trzeci przedstawiciele poszczególnych sołectw zorganizowali Wielkanocne Malowanie Pisanek.
Do miejscowego domu kultury zjechały gospodynie wiejskie oraz przedstawiciele Związku Emerytów i Rencistów z Połomi, Mszany i Gogołowej. Program zabawy za każdym razem jest tajemnicą gospodarzy. Tym razem dominowała tematyka iście wiosenna, czego symbolem był bocian, a w zasadzie ponad trzydziestoletnie niemowlę „przyniesione” przez niego do miejscowego WOKiR-u. Oczywiście wybrano natychmiast jego rodziców i chrzestnych. Teoś będzie mu na imię - zawołał jeden z biesiadników, co wszyscy jednogłośnie zaakceptowali. Teofilku, Teofilku, matka jedna ojców kilku - żartował bocian. Jak co roku każda z grup sołeckich przygotowała świąteczne wypieki. Gospodynie z Połomi przywiozły jedynego w swoim rodzaju święcelnika, ekipa z Gogołowej pochwaliła się świątecznym wypiekiem w kształcie wielkiego jajka, a grupa mszańska tradycyjną babką. Oprócz wspólnego śpiewu i szeregu zabaw przygotowano oczywiście konkurs malowania pisanek, który ze względu na równy poziom nie został rozstrzygnięty, a drobne nagrody przypadły w udziale każdemu z uczestników. Imprezy organizowane wspólnie przez sołectwa nie są rzadkością. Chodzi nam głównie o podtrzymywanie wielkanocnych tradycji, a przy okazji dobrą zabawę - podkreśla Mirosław Szymanek, dyrektor WOKiR-u w Mszanie. Za każdym razem pojawia się wątek humorystyczny. Wykorzystujemy każdą okazję aby się razem spotkać i poznać plany dalszego działania. To ważne, bowiem poprzez częste kontakty współpraca prawidłowo się układa. Tworzymy silną i zgraną ekipę, co owocuje podczas ogólnogminnych przedsięwzięć jak chociażby konkurs Radia Katowice o tytuł Złotej Miejscowości - dodaje M. Szymanek. Działania lokalnej społeczności podobnie ocenia Maria Małysz z domu kultury w Połomi. Jej zdaniem, to spore osiągnięcie i dlatego już zapowiedziała zorganizowanie przyszłorocznej imprezy właśnie w Połomi.
(raj)