Nie chciała pójść na kompromis
Imię doktor Anny Wróbel, autorki pracy „Z przeszłości czterech wsi”, otrzymało gimnazjum w Syryni. Podczas uroczystości, w której wzięła udział cała społeczność szkolna, mieszkańcy wsi i wielu zaproszonych gości, został poświęcony sztandar szkolny, a pamiątkową tablicę ku czci patronki gimnazjum odsłoniła jej siostrzenica Waltrauda Tkocz.
Gdy rozważano kandydatury na patrona syryńskiego gimnazjum zgłoszono również Annę Wróbel, która urodziła się w Syryni, była nauczycielką w tutejszej szkole a potem Liceum w Raciborzu. Zajmowała się historią lokalną i opracowała monografię Syryni, Lubomi, Grabówki i Nieboczów, która została wydana już po jej śmierci. I to właśnie Anna Wróbel została wybrana na patronkę gimnazjum w wyniku referendum przeprowadzonego wśród rodziców, uczniów i nauczycieli.Główną inicjatorką była Genowefa Złotkowska, nauczycielka his-torii - opowiada dyrektor Joanna Frydrych. W swojej pracy korzysta ona z materiałów Anny Wróbel i doszła do wniosku, że skoro mamy w Syryni taką osobowość to należy ją postawić za wzór. Postanowiliśmy wybrać na patrona osobę znaną w naszej miejscowości, wywodzącą się stąd. Uczyła się w naszej szkole, pochodziła z biednej rodziny i niełatwo jej było podjąć dalszą naukę. Ale wykształciła się i stanowi godny wzór do naśladowania. Za jej przykładem nasi uczniowie nie powinni się wstydzić tego, że pochodzą z małej miejscowości, ale dążyć do wyższych celów.
Anna Wróbel urodziła się w Syryni w 1912 r. jako córka rzemieślnika Emila i Teresy z domu Koczwara. Dom, w którym wychowywała się wraz z trzema siostrami, do dziś zamieszkują jej krewni. Po ukończeniu 15 lat wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Białej, gdzie ukończyła szkołę średnią. Po zdaniu matury rozpoczęła nowicjat jako siostra Arkadia, a w latach 1933-39 studiowała na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Po studiach wróciła do Bielska i tam zastał ją wybuch wojny, którą przeżyła w domu zakonnym w Strumieniu. W styczniu 1945 r. przyjechała do rodzinnego domu w Syryni i po zakończeniu wojny nie wróciła do życia klasztornego. W 1949 r. prymas Stefan Wyszyński zwolnił ją ze ślubów zakonnych. Zaraz po wojnie pracowała jako nauczycielka w szkole w Syryni, w 1946 r., przeniosła się do Raciborza, gdzie uczyła polskiego w liceum ogólnokształcącym. W 1949 r. uzyskała doktorat na Uniwersytecie Wrocławskim za pracę „Jan Kochanowski a literatura niemiecka”. Interesowała się historią Śląska a szczególnie swoich rodzinnych stron. Monografia „Z historii czterech wsi” została wydana dopiero po jej śmierci w 1991 r. Nie doczekała tej publikacji, gdyż nie chciała pójść na kompromis z ówczesnymi władzami. Życiorys Anny Wróbel został przedstawiony podczas uroczystości przez uczniów w inscenizacji przygotowanej pod kierunkiem Marioli Michalskiej. Poszczególne scenki obrazowały kolejne etapy życia patronki gimnazjum - dzieciństwo w Syryni, studia we Lwowie, pracę nauczycielską w Raciborzu - a także podania związane z historią lokalną.
Akt nadania gimnazjum imienia Anny Wróbel przekazał na ręce dyrektor Joanny Frydrych wójt Czesław Burek.
Jestem absolwentem szkoły w Syryni, wyniosłem z niej nie tylko wiedzę, ale i wychowanie - mówił wójt. Moja rodzina jest spowinowacona z rodziną Anny Wróbel. Na łamach jej książki odnajduję wielu swoich przodków. Zaczynamy zapominać o naszej tożsamości, dzięki tej książce poznajemy swoje korzenie. Anna Wróbel była człowiekiem niezłomnym, kierującym się wartościami i zasadami. Takiego kształtowania osobowości uczniów życzę wszystkim nauczycielom.
Szczególnym gościem tej uroczystości był ks. Konrad Keller, pochodzący z Syryni, wicegenerał zakonu Werbistów, który przyleciał na tę uroczystość z Rzymu. Dzięki jego staraniom została wydana książka „Z historii czterech wsi”, do której napisał wstęp.
Gdy wchodziłem do tej szkoły bardziej biło mi serce niż przy przekraczaniu progu bazyliki rzymskiej - stwierdził ks. Konrad Keller. Nie byłem tutaj od wielu lat. Anna Wróbel przenika coraz bardziej nasze życie, również moje. Starałem się o opublikowanie tej książki, pracowało przy tym wielu ludzi. Ta książka jest żywym pomnikiem dla czterech wiosek. Największym kapitałem każdej wspólnoty są ludzie. Największym sukcesem tej szkoły będzie to, jeśli będą wychodzić z niej dobrzy ludzie.
Podczas uroczystości nadania imienia, odsłonięta została tablica pamiątkowa, którą ufundowali Mariola i Ireneusz Menżykowie. Gimnazjum otrzymało również własny sztandar, ufundowany przez wójta Czesława Burka. Został on poświęcony podczas mszy, którą odprawił proboszcz parafii w Syryni ks. Piotr Kachel. Książka Anny Wróbel zostanie w tym roku ponownie wydana z okazji obchodów 700-lecia parafii i gminy Lubomia.
(jak)