Podglądali sąsiadów
Wizyta w Recklinghausen była rodzajem tygodniowej konferencji (23 - 28 marca), której temat brzmiał „Partnerstwo powiatów jako droga do wspólnej Europy”. W czasie trwania konferencji poruszano różne aspekty współpracy w ramach umowy partnerskiej, podpisanej z Recklinghausen 21 lipca 2001 r. Była to także okazja, aby zaprezentować naszym partnerom powiat wodzisławski. Członkowie delegacji zostali podzieleni na kilka grup, które przyglądały się poszczególnym dziedzinom. Kręgi tematyczne to: 1 - drogi, budownictwo, ochrona środowiska, 2 - zdrowie, pomoc społeczna, 3 - współpraca gospodarcza, 4 - edukacja, 5 - współpraca partnerska, promocja, kultura, 6 - bezpieczeństwo. Powiat Recklinghausen oraz powiat wodzisławski mają podobną historię, oni kiedyś także zamykali kopalnie, więc znają problemy, z którymi teraz my się borykamy - powiedział Józef Szymaniec, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego, jeden z członków delegacji.
Jednym z najważniejszych punktów programu było przekazanie Niemcom ofert firm polskich, które są zainteresowane współpracą z Niemcami. Starostwo powiatowe, które zebrało te oferty jest swego rodzaju gwarantem dla miasta partnerskiego, że firmy te są rzetelne. Dalsze losy tej współpracy będą omawiane podczas rewizyty Niemców w Polsce.
Jednym z najważniejszych problemów, przed jakim stoi nasz powiat jest rozwiązanie sprawy górnictwa. Powiat Recklinghausen ma już ten problem za sobą, na terenie tego powiatu działa już tylko jedna kopalnia. Im udało się uniknąć boomu bezrobocia. Istnieje tam ośrodek szkoleniowy, którego zadaniem było przekwalifikowanie górników. Działa on w porozumieniu z powiatowym urzędem pracy, dzięki temu można przeszkolić byłych górników do takich zawodów, na jakie jest zapotrzebowanie na rynku pracy. Takie szkolenie trwa 2 lata, a warunkiem jest to, że na 10 przeszkolonych osób 7 musi mieć pracę. Oni nie dali pieniędzy na odprawy dla górników, ale zainwestowali je w przekwalifikowanie tych pracowników - powiedziała Barbara Jasińska-Musik ze Starostwa Powiatowego.
Drugim bardzo ważnym problemem jest ochrona środowiska. Na takim poziomie, jak my jesteśmy teraz, oni byli 20 lat temu - mówi J. Szymaniec. Kiedyś u nich odpady wsypywano do dołów, zasypywano ziemią i uważano, że problem nie istnieje. Teraz likwidują te stare wysypiska śmieci. U nich bardzo dobrze działa zbiórka segregowana śmieci. Wszystko to, co można w jakiś sposób wykorzystać, jest przetwarzane, a reszta odpadów zostaje spalona w bardzo wysokich temperaturach, a jedyną pozostałością jest biały dymek, unoszący się z komina. Nawet popiół zostaje wykorzystany. Poza tym inna jest mentalność społeczeństwa. Jeżeli sąsiad spala coś, co szkodzi środowisku, to oni informują policję, bo są świadomi, że to szkodzi im, a także tej osobie, która to spala.
Tam nikt nie protestował przeciwko budowie spalarni. Jeżeli badania naukowe potwierdzają, że wszelkie normy są zachowane, to społeczeństwo nie dyskutuje - mówi Adam Gawęda - wiceprzewodniczący Rady Powiatu Wodzisławskiego.
Nie znają oni natomiast problemu tzw. niskiej emisji, ponieważ nie ma u nich kotłowni węglowych. Jeżeli chodzi o rekultywację hałd kopalnianych, to prowadzą ją takimi samymi metodami jak my, ale na wiele szerszą skalę - mówi Adam Gawęda.
Porównywano także stan nawierzchni dróg. U nas jest dłuższa zima i większe wahania temperatur, stąd też zauważamy większe zniszczenia po zimie. Oni też łatają nawierzchnię, różnica polega na tym, że te łaty są niewyczuwalne, gdy się jedzie samochodem - mówi Adam Gawęda. Faktem jest także to, że mają oni więcej pieniędzy na utrzymanie i budowę nowych dróg.
To, co można by przenieść na nasz teren, to wykorzystanie technik informacyjnych. Informatyka w administracji obniża jej koszty o 25% - mówi Maciej Poręba ze Starostwa Powiatowego.
W obu tych powiatach inaczej prowadzone są warsztaty terapii zajęciowej. W Niemczech na takich warsztatach wykonuje się rzeczy na zamówienie firm i tym samym zarabia się pieniądze, u nas zaś jest to raczej praca artystyczna, hobby.
Są też także dziedziny, w których to oni będą się od nas uczyli. Chodzi przede wszystkim o kulturę i zaangażowanie młodzieży. Zespół „Sukces” z Rydułtów podbił ich serca. Oni nie mogli uwierzyć, że to nie jest grupa zawodowa. Zafascynowały ich tańce i stroje. Wiele razy prosili dziewczyny do wspólnych zdjęć - mówi J. Szymaniec. Zaprezentowaliśmy im także polską kuchnię, duże powodzenie miał chleb ze smalcem.
Wiele pomysłów, co ważne sprawdzonych, można by skopiować w naszym powiecie, aby poprawić sytuację mieszkańców. Niestety istnieją dwie bariery, które to uniemożliwiają, bariera finansowa i społeczna.
Beata Palpuchowska