Odsetki rosną
Władze miasta obiecały płacić czynsz za lokal, który zajmuje Klub Abstynentów „Brzask”. Do tej pory nie wpłynęła ani złotówka, a długi rosną. Władze tłumaczą, że kopoty są niezależne od nich.
Klub Abstynentów „Brzask” jest jedynym takim klubem działającym w naszym powiecie. Stowarzyszenie to ciągle boryka się z kłopotami finansowymi. W zeszłym roku ich problemem był nieuregulowany czynsz za trzy pierwsze miesiące roku, bo dotacja z Urzędu Miasta wpłynęła dopiero pod koniec kwietnia 2002. Ostatecznie problem ten pomógł im rozwiązać poseł Andrzej Zając, który dał część pieniędzy na zaległy czynsz, a część zapłacili członkowie Klubu z własnych składek. Ledwo znikło zagrożenie utraty lokalu już pojawiły się nowe kłopoty. Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przyznała dotację dla „Brzasku” na rok 2003, z przeznaczeniem na czynsz i media, ale jest to ostatni rok, kiedy ta dotacja jest tak wysoka - powiedział nam na początku roku Alfred Sikora, burmistrz miasta. Pieniądze są zapewnione, nie spływają one jednak, a dług za niezapłacony czynsz znów zaczyna rosnąć.
Do Klubu należy jeden z mieszkańców Pszowa, udało mu się w tamtym Urzędzie Miejskim uzyskać pewne wsparcie dla Klubu. Pszowski magistrat opłaca psychologa, który raz w miesiącu przyjeżdża na spotkania z członkami „Brzasku”.
Nikt nie ma wątpliwości, że działalność tego Klubu jest potrzebna. Na spotkania przychodzi od 10 do 30 osób. Tam szukają oni pomocy i zrozumienia. Gdy byłam w Klubie, po poradę przyszła pani, która ma męża alkoholika. Dzięki rozmowie z osobami, które mają podobne doświadczenia jak ona, udało jej się zrozumieć wiele spraw.
Jeżeli tego Klubu zabraknie, to gdzie pójdą takie osoby, które borykają się z problemem alkoholowym, bądź problem ten dotyczy któregoś z członków rodziny? - pytają jego członkowie.
W Urzędzie Miasta poinformowano nas, że pieniądze są zapewnione i czynsz będzie zapłacony. Organ nadzorczy, czyli wojewoda zgłosił pewne zastrzeżenia do Miejskiego Programu Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i my nie możemy na razie wypłacać pieniędzy - mówi Henryk Niesporek, wiceburmistrz miasta.
Od długów rosną jednak odsetki. Nie wiem, kto zapłaci odsetki. Trudno obciążać tym jeszcze darczyńcę. Mam nadzieję, że uda nam się dogadać ze spółdzielnią mieszkaniową - powiedział nam H. Niesporek.
(bmp)