Hasi do kubła!
Wysypywanie popiołu i odpadów z domowych pieców na chodniki i drogi dojazdowe jest zabronione, o czym nie wie większość mieszkańców. Część z nich traktuje jednak ulicę jako kontener. Mniej wtedy trzeba wywieźć więc i mniejsza opłata. Co zrobić, kiedy mocno sypnie śniegiem i mamy problem z wyjazdem z posesji lub bezpiecznym poruszaniem się wokół swojego domu? Najprostszym rozwiązaniem wydaje się właśnie wykorzystanie popiołu.
Pani to jest straszne. Wszędzie pełno popiołu. Rozumiem jak trochę posypią, żeby nogi nie skręcić, ale sypią po całej drodze kilka wiader dziennie. Nawet jak nie ma śniegu, tylko roztopy! I to sąsiedzi z naprzeciwka, więc popiołu jest dwa razy więcej. Grube bryły uderzają w samochód, a potem spływają do kratek ściekowych. Jak przychodzą roztopy to woda leci na podwórka bo kratki zapchane - skarżył nam się jeden z czytelników.Jest to zanieczyszczanie okolicy i tego robić nie wolno. Oczywiście gdy popiołu jest minimalna ilość to inna sprawa - podkreśla Marek Okularczyk, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. Podobnego zdania jest Helena Kłosok z Wydziału Ekologii wodzisławskiego magistratu oraz Janusz Wyleżych, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska starostwa powiatowego. To jest odpad, a ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach wyraźnie tego zabrania. Każdy odpad przed powtórnym wykorzystaniem powinien być zbadany - mówi J. Wyleżych.
Za wysypywanie popiołu możemy słono zapłacić. Jak podkreśla Zdzisław Chamiga, p.o. zastępcy komendanta Straży Miejskiej w Wodzisławiu, za zanieczyszczanie terenu w ten sposób grozi kara do 5 tys. zł - jeśli sprawa trafi do sądu, natomiast strażnicy miejscy mogą nałożyć mandat w wysokości do 1,5 tys. zł. Wysokość kary zależy od skali zjawiska, jeśli jest to minimalne zanieczyszczenie to upominamy mieszkańców. Przypominamy im, że można do tego celu używać piasku i soli. Popiół jest odpadem i podczas roztopów przedostaje sie do kanalizacji deszczowej a potem do wód gruntowych - podkreśla Z. Chamiga.
(raj,amk)