Takich kibiców nie widziałem w całej Polsce
Hiszpańska drużyna kibiców Atletico Madryt wygrała VI edycję turnieju piłki halowej im. Remigiusza Thiema. Takiego turnieju nie było tu dawno.
W ubiegłą sobotę w radlińskim Domu Sportu odbył się VI Międzynarodowy Turniej Piłki Halowej im. Remigiusza Thiema. W zawodach wystartowało 12 drużyn, które składały się tylko z kibiców drużyn piłkarskich (m.in. Radlin, Katowice, Myszków, Chorzów, Lubin, Poznań). W zawodach udział wzięli także kibice hiszpańskiego Atletico Madryt. Podczas rozdania nagród na parkiecie pojawiła się wielka gwiazda polskiej piłki Gerard Cieślik, były zawodnik chorzowskiego Ruchu, który wraz z Barbarą Magiera wręczył najlepszym puchary i nagrody. Byli też rodzice i brat zabitego podczas bójki 6 lat temu kibica chorzowskiego Ruchu - Remigiusza Thiema.Drużyny podzielono na 3 grupy po 4 zespoły. Wewnątrzgrupowe rozgrywki eliminacyjne wyłoniły dwie najlepsze drużyny każdej z grup, które później utworzyły kolejne dwie grupy. Najlepsze ekipy zagrały w finale, a drużyny, które zajęły drugie miejsca walczyły o III miejsce w turnieju.
Z grupy pierwszej w pierwszej rundzie najlepszymi okazali się Lech Poznań i drużyna z Myszkowa, którzy przeszli do drugiej rundy rozgrywek. W II grupie zwyciężyli Chorzów i Żory, a z III grupy do dalszych rozgrywek awansowały Atletico i Radlin.
W drugiej rundzie rozegrano 6 spotkań, w których najlepiej zaprezentowali się Lech Poznań i Atletico Madryt. Te właśnie drużyny spotkały się w niezwykle emocjonującym finale. Wspaniała wrzawa na trybunach rozlegała się już podczas meczu o III miejsce, kiedy drużyna z Radlina pokonała Myszków wynikiem aż 9:4. Kilkusetosobowa widownia oszalała z radości, kiedy prawie co 2 minuty radlińscy fani chorzowskiego Ruchu pakowali futbolówkę do siatki drużyny Myszkowa. Później przyszedł czas na finał, który rozegrano systemem 2 razy po 10 minut. Nie cichły werble i głośny doping. Drużyna Lecha Poz-nań z herbem Ruchu Chorzów na koszulkach zdobyła pierwszą bramkę w 3 minucie spotkania. Druga bramka padła w 6 minucie i wtedy wydawało się, że w turnieju triumfuje drużyna z Poznania. Hiszpanie nie dawali jednak za wygraną i już minutę później zdobyli kontaktową bramkę. Wyrównanie padło 4 minuty po zmianie stron i wynik 2:2 utrzymał się do końca spotkania. O wygranej zadecydować miały rzuty karne. Pierwsza seria po 3 strzały nie dała rezultatu. Pierwszy strzał poznaniaków obroniony, ale ostatni hiszpański strzelec, którego dobry strzał dałby zwycięstwo drużynie z Madrytu, spudłował. Wynik ciągle pozostał remisowy. Nie cichły śpiewy i doping na trybunach. O wyniku zadecydowały pojedyncze rzuty karne. Pierwszy strzał Lecha Poznań został obroniony. Do piłki podszedł piłkarz z Madrytu i płaskim strzałem zakończył rywalizację.
Wyniki spotkań eliminacyjnych - I runda:
Grupa I: Katowice - Myszków 2:5, Lech - Chorzów II 7:1, Lech - Myszków 7:2, Chorzów II - Katowice 0:0, Chorzów II - Myszków 2:5, Lech - Katowice 4:1,
Grupa II: Zagłębie - Chorzów 1:4, Świętochłowice - Żory 1:4, Zagłębie - Świętochłowice 2:1, Chorzów - Żory 3:0, Chorzów - Świętochłowice 2:2, Zagłębie - Żory 1:5.
Grupa III: Atletico - Mikołów 5:2, Piekary - Radlin 2:6, Atletico - Piekary 2:2, Mikołów - Radlin 1:5, Mikołów - Piekary 4:2, Atletico - Radlin 0:3.
II runda:
Grupa A: Lech Poznań - Żory 5:2, Żory - Radlin 3:4, Lech Poznań - Radlin 1:1.
Grupa B: Myszków - Chorzów 3:0, Myszków - Atletico 3:4, Chorzów - Atletico 1:7.
Mecz o III miejsce:
Radlin - Myszków 9:4
Finał:
Atletico - Lech Poznań 2:2 (rzuty karne 3:2)
Kibice nie zawiedli
Patrząc na wyniki można powiedzieć, że największymi bohaterami zostali zawodnicy hiszpańskiego Atletico Madryt. Owszem wygrali turniej i pokazali, że Hiszpanie zawsze grają do końcowego gwizdka sędziego, ale największymi bohaterami sobotniego turnieju są jednak kibice, którzy licznie stawili się do radlińskiego Domu Sportu. Przyjechali tu z całego Śląska. Wrzawa i doping jaki panował na trybunach trudno opisać. Nawet na chwilę nie cichły bębny i struny głosowe rozśpiewanych sympatyków piłki nożnej. „Dzisiaj, tu na tej sali przełamaliście mit, że kibic to ktoś, kto nie potrafi się zachować” - mówiła burmistrz Radlina Barbara Magiera. „Takich kibiców nie widziałem w całej Polsce” - wtórował jej Gerard Cieślik niemal ze łzami o oczach.
„Kibic” - w ostatnich latach pojęcie to nabrało zupełnie innego znaczenia niż miało to miejsce wcześniej. Obecnie kibic, a szczególnie kibic piłki nożnej, kojarzony jest ze zniszczonym stadionem czy powybijanymi szybami w oknach wystawowych w całym mieście. To, co pokazali sympatycy sportu w sobotę zupełnie przełamało ten stereotyp. Oby tak było zawsze.
Nie niszczcie tego!!!
Panowie! Pokazaliście, że potraficie się bawić. Pokazaliście organizatorom, że takie imprezy jak sobotni turniej warto organizować jak najczęściej. Pokazaliście w końcu włodarzom naszych miast i gmin, że na takie imprezy warto łożyć wszelkie fundusze. Nie niszczcie tego. Zakopcie topór wojenny, zapomnijcie o dawnym krzywdach, pokażcie wszystkim, że stać was na to - zaapelował w rozmowie z nami jeden z kibiców. Spotykajmy się zawsze w takim samym gronie na każdej z takich imprez i zachowujmy jak na kibiców przystało.
Marcin Macha