Dyrektor w zawieszeniu
Kto będzie dyrektorem Zespołu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach?
Obecny dyrektor szpitala, Zbigniew Łyko, powołany został na to stanowisko przez wojewodę śląskiego 11 grudnia w 1996 r. na czas ściśle określony tj. do 10 grudnia 2002 r. W tej sytuacji, 4 grudnia Zarząd Powiatu podjął decyzję, aby powołać go na to stanowisko ponownie, jednak tym razem do czasu rozstrzygnięcia konkursu na dyrektora tej placówki. Sprawa ewentualnej zmiany dyrektora, bądź dalszego kierowania przez niego rydułtowskim szpitalem wywołała dyskusje wśród powiatowych radnych. Stanisław Małecki uważa, że efektem podjętej decyzji będzie destabilizacja zakładu, szczególnie w obecnej, skomplikowanej sytuacji służby zdrowia. Jego zdaniem już niebawem trzeba będzie twardo negocjować kontrakty ze Śląską Regionalną Kasą Chorych i wskazana jest w tej sytuacji mocna pozycja dyrektora, który nie może funkcjonować w obawie, że już niebawem ktoś inny może zająć jego miejsce.Nie jest to szczęśliwy moment, bowiem w budżecie kasy chorych w przyszłym roku będzie 625 mln mniej pieniędzy, ciche założenia są takie, że aby to jako tako utrzymać, na 27 tys. łóżek szpitalnych 6 tys. musi być zlikwidowana. Okres najbliższych sześciu miesięcy będzie wymagał stałego komunikowania się z kasą i w tej sytuacji nie wyobrażam sobie, że być może za trzy tygodnie szpitalem kierował będzie nowy dyrektor. Tu nie chodzi o personalia, ale o zachowanie stabilności w momencie trudnych negocjacji ze Śląską Regionalną Kasą Chorych - argumentował S. Małecki. Jego niepokoje tłumił wicestarosta wodzisławski Józef Żywina. Tłumaczył on, że nie ma obaw, co do sprawnego funkcjonowania szpitala i podkreślał, że decyzja Zarządu nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek. Mamy dostatecznie dobrą i silną wolę, aby utrzymać służbę zdrowia na dotychczasowym poziomie. Reagujemy i wysłuchujemy wiele skarg płynących ze środowiska lekarskiego dotyczących aktualnej sytuacji, która w tym środowisku zaistniała w związku z taką a nie inną sytuacją kasy chorych. Aby zebrać dokładne informacje, a jednocześnie nikomu nie odbierać szansy - w tym również doktorowi Łyko, zarząd podjął decyzje, aby ogłosić konkurs. Zasługi tej osoby znamy i podchodzimy do tego bardzo poważnie. Należy dać Zarządowi możliwość, aby zobaczył, jaka jest w tym środowisku sytuacja, ile osób i o jakich predyspozycjach zgłosi się do konkursu, aby zarząd wybrał osobę najlepszą - apelował J. Żywina. Wicestarosta poinformował również, że Zarząd Powiatu skontaktował się w tej sprawie z Komisją Zdrowia oraz z przedstawicielami delegatury Śląskiej Izby Lekarskiej. Na prośbę starosty druga z wymienionych instytucji przedstawiła opinie na temat funkcjonowania rydułtowskiego ZOZ-u. W dokumencie czytamy m.in.: „Mijająca kadencja dyrektora obfitowała w wiele niepotrzebnych konfliktów w środowisku, konfliktów między lekarzami SPZOZ a NZOZ, co skutkowało złą atmosferą zarówno w środowisku lekarskim jak i wśród pacjentów. Uważamy, że wyboru dyrektora SPZOZ Rydułtowy na następną kadencję powinno się dokonać w drodze konkursu kandydatów przed obiektywną komisją powołaną przez Starostwo Powiatu Wodzisławskiego”. Zupełnie odmienne stanowisko przedstawiły związki zawodowe funkcjonujące w tymże szpitalu. Z pisma odczytanego podczas sesji przez Dorotę Selwę, przewodniczącą Zakładowej Organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych wynika, że związkowcy wyrażają pełne poparcie dla działań obecnego dyrektora szpitala. W jego działaniach dostrzegają umiejętne godzenie interesów zakładu pracy z interesami pracowników. Uważają również, że dyrektor daje im poczucie bezpieczeństwa, a swym działaniem udowodnił, że potrafi utrzymać miejsca pracy. W tym samy piśmie związkowcy wyrażają zdziwienie, że Zarząd Powiatu bierze pod uwagę rozpatrywanie innych kandydatur na to stanowisko w sytuacji, gdy zakład funkcjonuje prawidłowo. Obrońców dyrektora było znacznie więcej - szczególnie wśród radnych. Andrzej Korbica twierdził, że wielokrotnie Z. Łyko dawał dowody swoich kompetencji i doświadczenia, a sztandarowym przykładem na to jest wypłacenie pielęgniarkom sławnych 203 zł, czego prawomocność potwierdził w ostatnim czasie Trybunał Konstytucyjny. Zaskoczony całą sytuacją był również Mirosław Szymanek. Jego zdaniem pod psychologicznym naciskiem, jakim jest z pewnością dla dyrektora Łyki owy konkurs, nie tylko on, ale większość ludzi nie jest w stanie działać z pełnym zaangażowaniem. Nie zdziwiłbym się gdyby taki problem powstał w Wodzisławiu, gdzie ZOZ stoi znacznie gorzej. Ten w Rydułtowach natomiast jest dochodowy - mówił Mirosław Szymanek.
Rafał Jabłoński