Minister odracza, gminy płaczą
Chodzi o poważne kwoty, rzędu nawet kilku milionów zł. Brak tych pieniędzy w budżetach zmusi gminy do ograniczenia inwestycji i zmniejszy ich szanse na otrzymanie dotacji z europejskich funduszy pomocowych. Na podstawie ustawy po restrukturyzacji górnictwa minister ochrony środowiska może zawierać ze spółkami węglowymi umowy o odraczaniu należności wynikających z opłat eksploatacyjnych. Pierwsza taka umowa z Rybnicką Spółką Węglową dotyczyła zobowiązań do końca czerwca 1999 r. Miały one być spłacane od 2001 r., ale gminy nie otrzymywały należnych pieniędzy. Teraz odroczono również spłatę należności od lipca 1999 do maja 2001 r. Gminy poinformowano o tym niedawno - z początkiem września.
Prawdopodobnie przyczyną stał się fakt ubiegania się przez gminy o płatności wynikające z poprzedniej umowy, które miały być spłacane od początku 2001 r. - domyśla się Tadeusz Chrószcz, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Górniczych, wójt Marklowic. W ministerstwie chyba „spali” przez cały rok 2001 i do września 2002 r. Przypomnieli sobie, że trzeba coś zrobić, gdy gminy upomniały się o swoje pieniądze. Minister powinien zająć się tym wcześniej. Stara umowa restrukturyzacyjna wygasła z końcem 2000 r., a nowej umowy nie było aż do tej pory. Odroczenie spłat spowoduje, że gminy górnicze nie będą mogły skorzystać z funduszy Unii Europejskiej - nie będą miały pieniędzy na wymagany wkład własny. W ten sposób 100 mln zł dotacji przejdzie nam koło nosa. Niestety nie wszyscy rozumieją sytuację gmin górniczych, że trudno im pozyskać inwestorów ze względu na degradację terenu związaną z eksploatacją węgla. Mamy ograniczone możliwości dysponowania własnymi terenami i rozwijania się według własnych pomysłów. Liczymy na odpowiedzialność rządu i parlamentu i takie zapisy w nowej ustawie restrukturyzacyjnej, żeby utracone dochody gmin zostały zrekompensowane z budżetu państwa. W przeciwnym razie sytuacja gmin górniczych będzie bardzo trudna.
Umowa o odroczeniu płatności Rybnickiej Spółki Węglowej dotyczy miast Pszów, Radlin, Rybnik, Ryduł-towy, Wodzisław Śląski i gmin Gaszowice, Marklowice, Mszana i Świerklany. Chodzi o kwoty 501 tys. zł w przypadku Wodzisławia, 2,5 mln zł Rydułtów, 3, mln zł Radlina, 416 tys. zł Pszowa i aż 5,7 mln zł Marklowic. Wcześniej odroczone zobowiązania - do czerwca 1999 r. - wynoszą: 140 tys. zł dla Wodzisławia, 1,1 mln zł - dla Rydułtów, 1,9 mln zł - dla Radlina i 4,8 mln zł - dla Marklowic. Część należności RSW wobec Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska została nawet całkowicie umorzona.
Stowarzyszenie Gmin Górniczych uważa, że restrukturyzacja górnictwa nie może odbywać się kosztem samorządów, państwo musi wziąć na siebie odpowiedzialność za ten proces. Konieczne jest stworzenie programu działań wobec Śląska i zaangażowanie środków z budżetu państwa, tak jak to było w innych krajach europejskich, które przeprowadzały restrukturyzację górnictwa.
Niewywiązywanie się spółek węglowych ze swoich płatności to nie tylko problem gmin - mówi Tadeusz Chrószcz. Wiele drobnych firm kooperujących z górnictwem ma z tego powodu trudności, nie mogą się rozwijać, muszą zwalniać pracowników i to odbija się na sytuacji gospodarczej regionu, wpływa na wzrost bezrobocia. To jest system naczyń połączonych. Gminy muszą otrzymać pieniądze na pobudzanie rozwoju gospodarczego. Jak do tej pory to na nas przerzuca się koszty restrukturyzacji górnictwa, a nasi mieszkańcy cierpią z powodu szkód górniczych, a poza tym muszą jeszcze znosić ograniczenia w wykonywaniu zadań publicznych przez gminy, które nie otrzymują swoich należności od kopalń.
(jak)