Paweł zawiódł
pamięci rajmunda
Przed rozpoczęciem spotkania chwilą ciszy uczczono pamięć tragicznie zmarłego kibica chorzowskiego Ruchu. Szesnastoletni Rajmund D. zginął 10 sierpnia na skutek wybuchu petardy podczas bójki pseudokibiców Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze w Zabrzu.
Bęben najlepszy
Marcin Bęben, 22-letni bramkarz wodzisławskiej Odry, zdaniem czytelników Trybuny Śląskiej, został najlepszym piłkarzem spośród śląskich drużyn w poprzednim sezonie. Z tej okazji przed meczem otrzymał z rąk Leszka Jaźwieckiego, dziennikarza Trybuny Śląskiej, złoty zegarek.
Ach! Ta skuteczność
Wodzisławianie rozegrali bardzo ciekawe spotkanie. Akcje przeprowadzane były z wielkim impetem, ale brakowało im wykończenia. Najruchliwszymi byli, podobnie jak w spot-kaniu z Lechem Poznań, Rafał Jarosz, Piotr Rocki czy Wojciech Myszor. Ciekawie zagrali także Michał Chałbiński i Wojciech Grzyb. Wodzisławianie rozpoczęli od takich ataków, jak gdyby chcieli powtórzyć wyczyn sprzed dwóch tygodni, kiedy Rafał Jarosz trafił do siatki Lecha Poznań w 16 sekundzie meczu. Chorzowianie w tym momencie nie istnieli na boisku. Nawet tak doświadczeni zawodnicy jak Mariusz Śrutwa, nadal bezskutecznie szukający wymarzonej setnej bramki w ekstraklasie, czy Łukasz Surma gubili się w podstawowych zagraniach. Gospodarze zaś dynamicznie parli na bramkę Matuszka, ale słaba skuteczność uchroniła gości od utraty co najmniej 1 bramki.
Piłka w siatce Ruchu wylądowała już w 2 minucie, ale po rzucie bezpośrednim Pawła Sibika, który miał być wykonany jako rzut pośredni. Skierował piłkę bezpośrednio do siatki i arbiter główny Tomasz Mikulski słusznie gola nie uznał. Zaskoczeni byli sami kibice, ale tylko do czasu, kiedy spiker wytłumaczył dlaczego bramka nie została uznana.
W 9 minucie bliski szczęścia był Michał Chałbiński, kiedy po precyzyjnym podaniu Rafała Jarosza źle trafił w piłkę i ta przeszła obok lewego słupka. Jednak nie lada wyczynu dokonał 4 minuty później. Ponownie Rafał Jarosz znakomicie przechwycił piłkę w środku pola, kilkoma zagraniami ośmieszył defensywę Ruchu, podał do Chałbińskiego, a dla napastnika, który niedawno pogrążył całe Jaworzno, przelobowanie Matuszka i skierowanie piłki do jego siatki okazało się tylko formalnością. Nagle na tablicy wyników pod napisem „Gos-podarze” wyświetliła się cyfra „1”, a na trybunach zapanowała pełna euforia. Ta jednak nie trwała długo. Goś-cie postarali się bowiem o szybką ripostę i po kilku minutach mogli cieszyć się z wyrównania. Szczęśliwym egzekutorem po fatalnych błędach w defensywie gospodarzy został niedawny zawodnik Odry Jan Woś, którego wodzisławscy kibice darzą szczególną sympatią. Jasiu Woś, Jasiu Woś… - krzyczeli chorzowscy kibice. To jest gość - dodawali kibice Odry.
W pierwszej połowie wodzisławianie jeszcze kilkakrotnie zagrozili bramce Matuszka. W 28 minucie szczęścia próbował Rafał Jarosz po podaniu Pawła Sibika, ale piłka minęła światło bramki. W 36 minucie Piotr Rocki „zatańczył” w polu karnym Ruchu, ale silnym strzałem skierował futbolówkę w sam środek bramki, gdzie czyhał już chorzowski golkiper. Chorzowianie nie pozostali bez odpowiedzi. W 42 minucie czujnego Marcina Bębna „zatrudnił” Łukasz Surma.
Na początku drugiej połowy pow-tórzył się scenariusz z pierwszej części meczu. Tym razem jednak to zawodnicy Odry stali na boisku jak gdyby zapomnieli jak się kopie w piłkę, a chorzowianie rzucili się do szalonego ataku na bramkę Odry.
Po kilku minutach kanonada chorzowian się skończyła. Znowu „szarpać” zaczęli Rocki, Jarosz, Wojciech Grzyb, a szanse znowu się wyrównały. W 54 minucie od utraty bramki wodzisławian uchronił słupek. Strzelał Mariusz Śrutwa
Kibice domagali się wejścia Marka Saganowskiego na boisko, ale na korekty w składzie trener Ryszard Wieczorek zdecydował się dopiero w 68 minucie Rafała Jarosza zmienił Jacek Ziarkowski.
W 65 minucie spotkania Tomasz Fornalik chciał podać rękoma piłkę Markowi Matuszkowi, aby ten szybko wznowił grę. Podniósł ją jednak w momencie, kiedy ta znajdowała się jeszcze w polu karnym. Sędzia długo się zastanawiał, ale w końcu pokazał na „wapno”. Do piłki podszedł tradycyjnie wykonujący stałe fragmenty gry Paweł Sibik, ale uderzył słabo i w tę stronę w którą zmierzał Marek Matuszek. Wynik pozostał bez zmian.
Bardzo ciekawy przebieg miała końcówka spotkania. W 70 minucie Krzysztof Bizacki podał do kapitana chorzowskiej jedenstki Mariusza Śrutwy, ale piłka po jego wejściu „szczupakiem” minęła światło bramki. Później jeszcze kilkakrotnie Śrutwa był bliski szczęścia, ale najlepszą sytuację miał w doliczonym czasie gry Jacek Matyja. Piłkarz, który jeszcze wiosną zdobywał bramki dla Odry, a teraz zdobywa je dla Ruchu Chorzów, strzelił w spojenie słupka z poprzeczką wodzisławskiej bramki. Gdyby trafił, byłby to cios nie do odrobienia.
Po meczu powiedzieli
Michał Chałbiński - strzelec bramki dla Odry.
Szkoda, że nie zdołaliśmy utrzymać przewagi. Zawiodła skuteczność przy wielu sytuacjacj, a niewykorzystane sytuacje się mszczą. No i straciliśmy bramkę na 1:1. W drugiej połowie mieliśmy rzut karny i też go nie wykorzystaliśmy. Nie wiem czego nam dzisiaj zabrakło. Teraz zapowiadają się ciężkie mecze więc szkoda tych dwóch punktów. Ruch nas niczym nie zaskoczył. Z bramki się cieszę, ale bardziej cieszyłbym się ze zwycięstwa. Dla Roberta Górskiego był to specjalny mecz (w ubiegłym sezonie grał w Chorzowie - przyp. red.). Obiecał w razie zwycięstwa skrzynkę piwa, ale nic z tego (śmiech).
Paweł Sibik - kapitan wodzisławian
Szkoda, że nie udało mi się strzelić karnego. Matuszek wyszedł półtora metra przed linię bramkową, co jest nie zgodne z przepisami. Wiem, że nie strzeliłem tego karnego i teraz mogę szukać winowajców, ale tak było. Ruch jest drużyną, która z meczu na mecz zmienia skład i ustawienie, ale nie miało to dla nas większego znaczenia. Myślę, że z przebiegu meczu byliśmy zespołem lepszym, więcej stworzyliśmy sytuacji i mogliśmy ten mecz wygrać. Popełniamy szkolne błędy i a tego powodu tracimy niepotrzebne bramki. Na pewno czeka nas sporo pracy.
Piotr Rocki - zawodnik Odry Wodzisław
Strzeliliśmy bramkę, mieliśmy jeszcze kilka sytuacji podobnie jak w meczu ze Szczakowianką. Szkoda, że Paweł nie strzelił karnego. Jak długo tu jestem, to Paweł nigdy się nie pomylił. Liczyłem, że ta bramka nas podbuduje. Cieszę się z remisu, chociaż mogłem ten mecz w I-wszej połowie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Ruch nas niczym nie zaskoczył. Zagrali podobnie jak z Legią czy z Górnikiem. Nie wiem co się dzisiaj działo. Może zabrakło trochę sił po tym ciężkim meczu na fatalnej murawie w Jaworznie.
Konferencja prasowa
Orest Lenczyk - trener Ruchu Chorzów: Myślę, że ten mecz pokazał ile trzeba będzie do końca walczyć o każdy punkt. Obydwie drużyny chciały ten mecz wygrać. Była to gra nieciekawa, wiele było walki w środku boiska. Myślę, ża zasłużyliśmy tu na remis.
Ryszard Wieczorek - trener Odry: Zgadzam się z trenerem Lenczykiem. Na pewno chcieliśmy wygrać obaj. Myślę, że zremisowaliśmy ten mecz po pierwszej naszej bramce. Ruch wyszedł na boisko bardzo przestraszony. Bali się nas, ale trwało to do pierwszej bramki. Były jeszcze sytuacje Myszora i Jarosza na 2:0 i ten wynik wszystko by załatwił. Po tej bramce Ruch zasłużył na remis: poprzeczka, słupek.
Odra Wodzisław - Ruch Chorzów 1:1 (1:1)
Bramki: dla Odry - Michał Chałbiński (13); dla Ruchu - Jan Woś (19). Żółte kartki: Roman Madej (Odra), Jan Woś, Marcin Malinowski, Damian Gorawski, Tomasz Kulawik (Ruch). Sędziował Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 4 500.
Odra: Marcin Bęben - Roman Madej, Radim Sablik, Robert Górski - Wojciech Myszor, Wojciech Górski, Paweł Sibik (kpt.) (77 - Dariusz Kłus), Wojciech Grzyb, Piotr Rocki - Michał Chałbiński (77 - Marek Saganowski), Rafał Jarosz (68 - Jacek Ziarkowski);
Ruch: Marek Matuszek - Jacek Matyja, Marcin Malinowski, Tomasz Fornalik - Damian Gorawski, Bartłomiej Jamróz, Łukasz Surma, Tomasz Kulawik (79-Mariusz Masternak), Krzysztof Bizacki (73-Marcin Narwojsz) - Jan Woś, Mariusz Śrutwa (kpt.).
Wyniki pozostałych spotkań ekstraklasy:
Amica - Pogoń 2:0, Górnik - Legia 2:3, Wisła Kraków - Groclin 1:1, KSZO - Zagłębie 1:0, GKS K-ce - Garbarnia 4:0, Polonia - Lech 0:0, Wisła Płock - Widzew 3:2.
V kolejka:
Zagłębie - Odra, Widzew - Amica, Lech - Wisła Płock, Garbarnia - Polonia, Ruch - GKS K-ce, Groclin - KSZO, Legia - Wisła Kraków, Pogoń - Górnik.
Marcin Macha