Dla dobra sprawy
Na walnym zebraniu Towarzystwa Przyjaciół Pszowa, kiedy wybierano nowe władze i określano zadania Towarzystwa, zdecydowano, że TPP pozostanie tylko organizacją kulturalną i nie będzie mieszała się w politykę. Sytuacja się jednak zmieniła, powinniśmy wziąć udział w wyborach, bo jesteśmy przyjaciółmi miasta, a to, co się dzieje, mnie przynajmniej się nie podoba - powiedział Bogusław Kołodziej, przewodniczący TPP. Musimy zdecydować, czy weźmiemy udział w wyborach, czy będziemy stać z boku i przyglądać się temu. Na spotkanie, na którym podejmowano tak ważną decyzję, zaproszono przedstawicieli Towarzystwa Miłośników Rydułtów. Jest to organizacja o podobnym profilu, co TPP, TMR jednak bierze czynny udział w życiu politycznym miasta i wystawia swoich kandydatów w wyborach. Dlaczego całe pole działania mamy oddać partiom politycznym? Pracujemy dla miasta i jego mieszkańców, dlaczego więc nie mielibyśmy startować w wyborach? - powiedział Henryk Machnik, przewodniczący TMR. W trakcie dyskusji omawiano formalne wymogi startowania w wyborach, poszczególni członkowie wypowiedzieli swoje zdanie na temat udziału TPP w nich. Jak pokazało głosowanie, większość opowiedziała się za przystąpieniem do wyborów. Teraz trwały będą prace nad przygotowaniem listy kandydatów i opracowaniem programu.
(B.P.)