Jeszcze o pogotowiu
Kolejnym z zarzutów jest stwierdzenie, że na podjęcie decyzji, dotyczącej losów pogotowia, władze powiatu mają czas do 1 sierpnia. Dlaczego pan wicestarosta, tych przecież bardzo ważnych argumentów, nie prostował podczas trwającej ponad cztery godziny dyskusji, a dopiero prostuje je na łamach gazety? Kiedy radni przedstawiają fałszywe zarzuty czy błędne informacje to on albo pracownicy jemu podlegli powinni na nie odpowiadać. Pan Czesław Karwot zarzuca mi wiele nieprawdziwych stwierdzeń. Ma rację w jednym z nich uważając, że usług pogotowia nie będą przejmować sąsiednie miasta.
Twierdzenie to było przeze mnie użyte nieświadomie, czego wyrazem jest następujące po nim, już zgodne z prawdą, zdanie: „Jeśli tak się stanie, to stacja pogotowia działająca w Wodzisławiu, przejdzie pod administrowanie Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Jastrzębiu, natomiast kompetencje stacji rydułtowskiej przejąłby szpital w Rybniku”. Kolejny zarzut dotyczy cytowania fragmentu wypowiedzi pana wicestarosty. Informuję więc, że przytoczone przeze mnie słowa p. Czesława Karwota są prawdą, a wybrałem je uznając, że dotyczą bezpośrednio ludzi, których sprawa interesuje najbardziej, czyli pracowników pogotowia. Niestety nie sposób cytować całej wypowiedzi osób zabierających głos w dyskusji, bowiem nie starczyłoby na nie miejsca na łamach gazety.
Jeśli chodzi zaś o sytuację finansową pogotowia to dyrektor Piotr Frelich stwierdza, że nie odnotowuje ono strat. Sytuację SP ZOZ w Wodzisławiu określiłem jako stabilną, ponieważ straty, które zatwierdziła Rada Społeczna SP ZOZ (jej przewodniczącym jest Jerzy Rosół, wodzisławski starosta) są znacznie mniejsze od zakładanych. Stwierdzenie „stabilna” nie oznacza jednak, że szpital ma dodatni bilans finansowy.
Rafał Jabłoński