Tylko kobiety?
Całą imprezę zorganizowano 26 czerwca, a okazją ku temu było pożegnanie się jednej z pracowniczek placówki ze stanem panieńskim. Oczywiście, zgodnie ze zwyczajem, wśród gości nie mogło być mężczyzn, dlatego też Adama przechrzczono na Ewę, Marka na Marylę, a Andrzeja na Andreę. Wzmożone przygotowania trwały od samego rana. W oczekiwaniu na główną bohaterkę uroczystości, przymierzano peruki, nakrywano do stołu i dopracowywano szczegóły. W końcu się zaczęło. Po uroczystym przywitaniu przyszłej panny młodej wręczono jej gwieździsty łańcuch oraz prezent i rozpoczęto zabawę. Nie były to jedynie tańce, a kilka godzin wieczoru panieńskiego wypełniły przepowiednie i tradycyjne wróżby. Przyszła panna młoda musiała najpierw, spośród trzech filiżanek, wybrać tę jedyną, w której znajdowała się obrączka - symbol rychłego zamążpójścia, a także wysłuchać wróżki. Następnie, aby poznać małżonka, na wzburzone fale oceanu (woda w wannie) puściła kilka papierowych okrętów, nazwanych męskimi imionami, a także przekłuwała papierowe serce. Na zakończenie natomiast wszyscy spotkali się przy wspólnym stole na uroczystym obiedzie. Początkowo nasi podopieczni mieli opory, co do tego typu inicjatyw i niechętnie się w to włączali. Dzisiaj jest inaczej. Wystarczy, aby personel zapoczątkował zabawę i zaraz potem pozostali angażują swoje siły i zdolności. Jest to bardzo dobra forma terapii, każdy jest włączony we wspólne dzieło i czuje się potrzebny - podkreśla Renata Herlik.
Renata Herlik, kierownik Powiatowego Wsparcia dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi
„Zawsze świętujemy tego typu uroczystości. Wcześniej były to zazwyczaj urodziny osób z personelu lub klientów naszego ośrodka. Wspólnie pieczemy ciasta, tworzymy dekorację i harmonogram imprezy, a także przygotowujemy atrakcje artystyczne. Podobnie było i tym razem. Wieczór panieński okazał się wspaniałą zabawą”
(raj)