A na koniec remis…
Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. Drużyny „obserwowały” się nawzajem, a walka o przedostanie się pod pole karne rywala tak na dobre rozpoczęła się dopiero po 20 minutach gry. Wtedy przewagę uzyskali goście z Żor i szybko ją wykorzystali. W 30 minucie bramkę dającą im prowadzenie strzelił Krzysztof Udziec. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną. Osiągnęli przed przerwą lekką przewagę, ale nie zdołali jej wykorzystać. W 42 minucie Zbigniew Barch mógł umieścić piłkę w siatce Andrzeja Baranowskiego, ale posłał ją zbyt wysoko. Chwilę później ten sam zawodnik po raz drugi próbował pokonać żorskiego golkipera, ale ten był od niego szybszy.
Podopieczni Janusza Skrzypiciela trochę zawiedli. Grali na własnym boisku z teoretycznie równą drużyną i przy wsparciu garstki kibiców mogli pokusić się o zwycięstwo. Jeśli dotarli na pole karne przeciwnika, do czego zbierali się długo i rzadko, na drodze stawał im solidny blok żorskiej defensywy i gospodarze mogli się ratować tylko strzałami z dystansu lub ze stałych fragmentów gry. Wyrównanie padło dopiero w 79 minucie, kiedy ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Arkadiusz Kuchciński i umieścił piłkę w siatce Baranowskiego.
Piłkarze Naprzodu nie cieszyli się długo z bramki wyrównującej. Już 5 minut później ładnym rajdem przez prawie pół boiska i strzałem w długi róg popisał się Grzegorz Bomba i podwyższył na 2:1. Ale kilka minut później goście myśląc, że 3 punkty mają już w kieszeni przyspali w defensywie i to bezwzględnie wykorzystał skuteczny w tym dniu Arkadiusz Kuchciński, który ładną główką po raz drugi zniwelował stratę swojego zespołu.
Mecz, który wydawał się trochę nudny, w końcówce zrobił się szybki i ciekawy. Przewagę znów uzyskała drużyna gości, ale wynik remisowy utrzymał się już do końcowego gwizdka.
To nie mundial!!!
Kilkoma kontrowersyjnymi decyzjami znowu dała o sobie znać cała trójka sędziowska. Już na początku spotkania na ponad 3 metrowym spalonym był żorski snajper Krzysztof Udziec. Sędzia liniowy nawet nie zareagował. Chwilę później ten sam arbiter przerwał akcję gości rzekomym wyjściem piłki za linię autową. Jeszcze w pierwszej połowie sędziowie dopuścili się kilku błędów, które zmobilizowały porządkowych do poprawienia w czasie przerwy linii boiska. No i pomogło.
Po meczu powiedział: Janusz Skrzypiciel, trener Naprzodu Zawada: Przede wszystkim zawiniła dzisiaj obrona, która zagrała fatalnie. Po błędach defensywy straciliśmy oba gole. Dzisiaj drużyna gości miała lekką przewagę, ale udało nam się to spotkanie zremisować. Jestem zadowolony z tego, co osiągnęliśmy w tym sezonie. Jestem tu od niedawna i zastałem drużynę w katastrofalnym stanie. Myślę, że trzecie miejsce w tabeli, jak na taką drużynę to bardzo wysokie osiągnięcie.
Naprzód Zawada - MOSiR Żory 2:2 (0:1). Bramki: Arkadiusz Kuchciński 79, 85 dla Naprzodu; Krzysztof Udziec 30, Grzegorz Bomba 84 dla Żor.
Naprzód Zawada: Mirosław Studnik, Daniel Mazurek, Tomasz Belta (66 Adam Zalewski), Tomasz Swaczyna, Tomasz Michałek, Zbigniew Barch, Marcin Mazurek, Artur Wramba, Wojciech Morawiec, Arkadiusz Kuchciński, Mirosław Pawlusiński (70 Łukasz Przybyła)
MOSiR Żory: Andrzej Baranowski, Krzysztof Wojtas, Janusz Wrześniak, Łukasz Stankiewicz, Maciej Kowalski, Marcin Bugla, Jacek Myszkowski, Mariusz Adaszek, Krzysztof Udziec (66 Jakub Kasprzyk), Sebastian Walusiak, Tomasz Adamczyk (87 Michał Mazlak).
Marcin Macha