Z rolnika leśnik
Sadzonki rolnik otrzymał za darmo z rybnickiego nadleśnictwa. Drzewka zostały posadzone w ciągu kilku dni dzięki pomocy rodziny i znajomych. Prace te trzeba było wykonać szybko - do 5 maja.
Jestem dwuzawodowcem, pracuję na kopalni i mam czterohektarowe gospodarstwo - mówi Zbigniew Nowak. Ale uprawa ziemi to nie jest działalność dochodowa. Gdy dowiedziałem się, że wchodzi w życie ustawa umożliwiająca zalesianie gruntów rolnych, to się tym zainteresowałem. Ściągnąłem ją z internetu i po zapoznaniu się z treścią podjęliśmy z żoną decyzję a posadzeniu lasu. Na początek na jednym hektarze, potem chcemy ten obszar poszerzyć. Teren jest zdegradowany szkodami górniczymi, leży w pobliżu zwałów kopalnianych. Ma nachylenie powyżej 15%. Spełnia kryteria wyszczególnione w ustawie. Wiele hektarów ziemi leży w Polsce odłogiem, uważam, że lepszym wyjściem jest posadzenie drzew.
Zainteresowanie takim rozwiązaniem wśród naszych rolników jest większe, ale nie wszyscy chętni zdążyli załatwić konieczne formalności. Dopiero niedawno ukazały się rozporządzenia wykonawcze do ustawy, która weszła w życie na początku stycznia. Więcej wniosków zostanie więc zrealizowanych dopiero wiosną przyszłego roku. Jak mówi Zbigniew Nowak, spotkał się z życzliwością ze strony Starostwa Powiatowego i nadleśnictwa. Otrzymał sadzonki kilku gatunków drzew - sosny, modrzewia, buku, lipy i klonu. Na skraju posadził róże, żeby nie zacieniać sąsiedniej działki. Wykonane prace odbiorą przedstawiciele nadleśnictwa, a w przyszłości pielęgnacja lasu będzie się odbywała pod ich nadzorem. Za kilkadziesiąt lat na jednym hektarze urośnie około 400 drzew, które będzie można wykorzystać gospodarczo. Zagrożeniem dla uprawy są dzikie zwierzęta - głównie sarny. Jeden z sąsiadów, który wcześniej posadził na swojej działce drzewa, otoczył ją płotem, ale zwierzęta i tak przedostają się przez ogrodzenie.
(jak)