Zachwycić się... chwastami
Gdy jest ładna pogoda, to biorę szkicownik, ołówek i idę na spacer. Natura zawsze mnie inspirowała, potrafię dostrzec piękno nawet w chwastach, które rosną na łące, a obok których inni przechodzą obojętnie. Maluję to, co widzę, może choć odrobinę tego piękna udaje mi się przelać na papier i zatrzymać - mówi Beata Waligórska - Rzaczek, autorka wystawy. Artystka jest urodzoną ryduł-towianką. Swój talent doskonaliła w Trzyletnim Państwowym Ognisku Plastycznym im. L. Konarzewskiego w Rydułtowach, uczyła się tam pod kierunkiem Alojzego Śliwki w pracowni rysunku i malarstwa na I roku, a przez dwa kolejne lata szkoliła się pod czujnym okiem Urszuli Berger - Styczeń, która także podsunęła młodej artystce pomysł zorganizowania wystawy. Oficjalne jej otwarcie odbyło się 27 marca, wtedy to też artystka spotkała się z odbiorcami swojej sztuki. Taki wieczór to zaszczyt, ale także i wielki stres, co potwierdziła B. Waligórska - Rzaczek. Wystawa nosi tytuł „Mój zielnik", gdyż dominujące motywy obrazów to osty, chwasty, jarzębina, jednym słowem wszystko to, co możemy zobaczyć na łące, w parku. Rysunek i rysunek barwny to bardzo trudne techniki, pani Beata poznała warsztat i sama wybrała to, co lubi robić. Utrwalone motywy otaczającej nas przyrody kojarzą się z ulotnością, kruchością, ta forma to przedłużenie egzystencji motywu - powiedziała nauczycielka adeptki malarstwa, Urszula Berger - Styczeń. Malowanie to jej pasja, choć swój talent artystyczny wykorzystuje B. Waligórska - Rzaczek także w pracy zawodowej, gdyż jest grafikiem komputerowym reklamy wirtualnej.
(B.P.)