A służba trwa nadal
Jubileusz przypadł 30 marca, w Wielką Sobotę, dokładnie 30 lat od dnia, w którym ks. Jan Ficek przyjął święcenia kapłańskie. By uczcić tę rocznicę, na zakończenie liturgii Wielkiej Soboty, wszyscy zgromadzeni w Kościele zaczęli bić brawa dla swego ks. proboszcza. Pierwszy raz w ten sposób kończymy liturgię - z drżeniem w głosie mówił ks. dziekan, Jan Ficek. Uroczysta msza św. w intencji ks. J. Ficka odbyła się w niedzielę wielkanocną, nie zabrakło także delegacji, które wręczyły kwiaty i życzyły głównie bożych łask na dalszą pracę kapłańską oraz tego, aby ksiądz jak najdłużej pozostał w parafii św. Herberta.
Powołanie do pracy duszpasterskiej poczułem będąc w dwóch ostatnich klasach szkoły średniej. W mojej rodzinie nie było wcześniej powołań kapłańskich, ani zakonnych, stąd moja decyzja była pewnym zaskoczeniem - wspomina ks. J. Ficek.
Jego studia w seminarium trwały dłużej niż zwykle, bo zostały przerwane powołaniem do służby wojskowej w Bartoszycach. Po zakończonej nauce, nadszedł czas na przyjęcie święceń kapłańskich, odbyło się to 30 marca 1972 r. w Katedrze w Katowicach, święceń udzielił mu ks. bp Herbert Bednorz, a mszę prymicyjną ks. J. Ficek odprawił w rodzinnej parafii św. Bartłomieja w Bieruniu Starym. Młody wikary najpierw został skierowany do pracy w parafii w Tychach Paprocanach, kolejne trzy lata spędził przy parafii w Lyskach koło Rybnika, a następnie znów został skierowany do pracy w parafii tyskiej. Kiedy przebywał w obu parafiach w Tychach, trwały tam budowy kościołów, być może miało to pewien wpływ na decyzję bis-kupa, który wyznaczył go na budowniczego nowej parafii. Było to polecenie biskupa, jak się jest młodym, to się nie odczuwa ciężarów, jakie stoją przed człowiekiem - mówi ks. J. Ficek, który w wieku 34 lat podjął się tworzenia nowej parafii.
Kiedy przybyłem do Wodzisławia, to początkowo mieszkałem na plebani parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, a potem w prywatnym domu - wspomina początki swego pobytu ks. dziekan. Wtedy załatwiano formalności związane z budową, np. wykup ziemi, projekt kościoła. W tym czasie część wiernych chodziła na msze św. do Kościoła p.w. WNMP, część zaś uczestniczyła w mszach w kaplicy przy ul. Radlińskiej. Ludzie bardzo ochoczo podeszli do pracy, zmobilizował ich fakt, że będą mieli własny kościół - mówi ks. J. Ficek. Już 14 grudnia 1981 r. poświęcono tymczasową kaplicę na placu budowy, 3 października 1982 r. ustanowiono nową parafię. Po tym wydarzeniu ks. J. Ficek, został mianowany proboszczem, a było to dokładnie 6 grudnia 1982 r. Budowa kościoła ruszyła wiosną 1983 r. Wtedy było trudno o pozwolenie na budowę kościoła, jeżeli więc udało się taką uzyskać, to budowano kościół z rozmachem, wszystkie kościoły budowane w tamtych czasach są duże - mówi proboszcz. Pierwsza msza św. odbyła się 24 grudnia 1989 r., było to przed poświęceniem kościoła, ale za zgodą biskupa, zaś poświęcenie miało miejsce we wrześniu 1990 r. Ten kościół, ze względu na potrzeby parafii, został oddany do użytku w stanie surowym, prace związane z upiększaniem trwają do dziś. Już 20 lat jestem proboszczem w tej parafii, najbardziej wzrusza mnie fakt, że przez cały ten czas wierni wykazują duże zaangażowanie w prace, związane z kościołem. Cieszę się, że była mi dana możliwość uczestniczenia w tworzeniu parafii i budowaniu kościoła, to dla mnie zaszczyt. Ten kościół spełnia swoje zadanie, służy ludziom tu mieszkającym - mówi ks. dziekan. Dużym osiągnięciem jest także założenie szkoły katolickiej, w której mieści się gimnazjum i liceum, a także fakt, że przy kościele działa wiele grup religijnych. Z tej młodej parafii wyszło już sześciu kapłanów, cztery dziewczęta poszły do zakonu, a sześciu kleryków przygotowuje się do kapłaństwa. Jeżeli chodzi o zadania na przyszłość, jest to na pewno problem rodziny - tłumaczy ks. dziekan, J. Ficek. Obserwujemy liberalizację, osłabienie życia religijnego w rodzinach, a także problem bezrobocia. Trzeba umieć z ludźmi rozmawiać na te tematy, umieć im pomagać.
Beata Palpuchowska