Agresywne dziewczyny
Główna oskarżona Katarzyna H. znała pokrzywdzoną Magdalenę P., spotykały się ze sobą na dyskotekach. W marcu ubiegłego roku doszło między nimi do konfliktu. Katarzyna H. zabroniła Magdalenie P. przychodzenia do dyskoteki „Bachus" i groziła, że jeśli nie posłucha, to ją zabije. Gdy koleżanka nie przejmowała się tym zakazem, cały czas powtarzała te groźby. Pod koniec maja 2001 r. Magdalena P. kolejny raz przyszła na dyskotekę. Gdy Katarzyna H. zobaczyła ją, nakazała jej opuścić lokal. Jednak ta nie chciała się podporządkować temu poleceniu. Wtedy Katarzyna H. zawołała swoją koleżankę Ewę K. a towarzyszącym Magdalenie P. dziewczynom powiedziała, że ma ona trzy minuty na opuszczenie lokalu. Magdalena P. wyszła na zewnątrz razem z Katarzyną H. i Ewą K., wtedy ta ostatnia uderzyła ją otwartą dłonią w twarz. Katarzyna H. upomniała swoją koleżankę, by nie biła w obecności tylu osób. Dziewczęta udały się w kierunku rynku a w pewnym momencie Ewa K. i Katarzyna H. przystąpiły do bicia swojej ofiary. Uderzały ją pięściami po twarzy i głowie, kolanem w twarz i kopały w brzuch. Katarzyna H. uderzyła Magdalenę P. w głowę butelką piwa, która rozbiła się. Zażądała od napadniętej pieniędzy i dostała 4 złote. Zabrała jej też okulary przeciwsłoneczne o wartości 25 zł. Po pobiciu zapowiedziały swojej ofierze, że ma się nie pokazywać na rynku w Rydułtowach. Magdalena P. poszła do domu skąd została przewieziona do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.
W kwietniu 2001 r. Katarzyna H. przed dyskoteką zaatakowała Julię S. Szarpiąc za ubranie i grożąc pobiciem. Zabrała jej srebrny łańcuszek należący do Magdaleny P. Akt oskarżenia zarzuca Katarzynie H. stosowanie gróźb karalnych również wobec innej dziewczyny oraz przerobienie własnego dowodu osobistego. Dokonała w nim wpisu, że jest matką chłopca urodzonego w 1998 r. - osoby nieistniejącej. Z kolei Ewa K. jest oskarżona o krótkotrwałe użycie fiata 126 p, który należał do ojca jej chłopaka. Pod nieobecność chłopca wzięła samochód bez zgody jego ojca, została zatrzymana podczas rutynowej kontroli a auto zwrócono właścicielowi.
Katarzyna H. wyjaśniała, że w trakcie kopania Magdaleny P. wraz z Ewą K. wypadła jej butelka z piwem i stłukła się. Magdalena P. dobrowolnie oddała jej 4 złote za piwo. Łańcuszek też miała otrzymać na pamiątkę od Julii S., która przekazała go z własnej woli. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Wodzisławiu w zeszłym roku a sprawa niedługo znajdzie się na wokandzie.
(jak)