Strach po bombie
„W związku z wybuchem bomby oraz wcześniejszą próbą podpalenia zwracamy się do pana burmistrza o zamknięcie lokalu ze względu na bezpieczeństwo nasze, naszych dzieci, przechodniów i całego dorobku naszego życia - napisali mieszkańcy przypominając, że lokal powstał bez zgody sąsiadów i nikt ich nie pytał o zdanie. „Nie czujemy się bezpiecznie mając świadomość, że może dojść do kolejnych porachunków. Mamy dość nieprzespanych nocy i pijackich awantur. Nasze życie przemieniło się w koszmar. Czy nie mamy prawa do spokoju? Jak długo trzeba będzie czekać do następnej tragedii? Wnioskujemy, by na wspomnianej posesji zabronić jakiejkolwiek działalności gospodarczej."
Burmistrz rozmawiał z właścicielem budynku, w którym ma działać agencja towarzyska, jest on oczywiście przeciwny takiemu rozwiązaniu. Twierdzi, że prawo jest po jego stronie i nie można zamknąć lokalu, który jeszcze nawet nie został otwarty, nie ma do tego żadnych podstaw prawnych. Poczynię wszelkie starania, aby ten lokal został zamknięty, nie mogę jednak niczego zagwarantować - mówi burmistrz Alfred Sikora.
B.P. (jak)