Halo... jak dojechać?
Jak to możliwe, że nic nie wiedzieliśmy o zamiarach miejscowych władz, co do naszej ulicy - pyta jeden z mieszkańców. Nagle, bez konsultacji z nami, okazuje się, że droga dojazdowa stała się jednokierunkową, co jest dla nas sporym zaskoczeniem, bowiem od tej pory nie możemy przetransportować opału czy mebli, ponieważ samochody ciężarowe nie przecisną się przez wąski zakręt.
Okazuje się, że nie tylko mieszkańcy mają problem z dotarciem do znajdujących się tam budynków, ale utrudnienie dotyczy również osób nie znających miasta, bowiem drogowskazy z nazwami ulic są jednostronne i niewidoczne dla kierowców jadących od strony szpitala. Niedawno otrzymałam telefon od gości, których zaprosiłam. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że dzwonili z budki znajdującej się opodal i pytali o drogę dojazdową - relacjonuje jedna z mieszkanek.
Pretensji jest sporo, dlatego też zwróciliśmy się do władz miasta z prośbą o wyjaśnienie przyczyn podjęcia decyzji o ograniczeniu ruchu, z którą nie chcą się pogodzić właściciele domów znajdujących się w głębi ulicy. Okazuje się, że nie wszyscy mieszkańcy są zaskoczeni pojawieniem się nowych znaków. W sprawie reorganizacji ruchu na ul. Krzywej wpłynął do nas wniosek podpisany przez kilku mieszkańców budynków znajdujących się w pierwszej części ulicy przy wjeździe od ul. Plebiscytowej. Ich zdaniem na tym odcinku drogi jest zbyt duże natężenie ruchu, dlatego też jezdnia ta powinna być jednokierunkowa. Przeprowadziliśmy w tym miejscu dwie wizje lokalne, w marcu i we wrześniu ubiegłego roku, w których udział wzięło kilka osób. Po pierwszej z nich postanowiono nie zmieniać organizacji ruchu, natomiast decyzja podjęta po wizji wrześniowej zakładała postawienie znaków - wyjaśnia Grzegorz Lepiarczyk, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Rydułtowach. Wątpliwości budzi jednak argumentacja wnioskodawców sugerująca zbyt duże natężenie ruchu na tym odcinku drogi, ponieważ jest to droga bez przejazdu, przy której znajduje się raptem kilka domów. Ponadto w wizji lokalnej nie brali udziału pozostali mieszkańcy ulicy, których niewątpliwie sprawa dotyczy. Oczywiście prawo nie nakłada na urzędników obowiązku zwrócenia się do wszystkich mieszkających tu osób, ale warto byłoby zapoznać się ze stanowiskiem większości, która jest przeciwna nowym regulacjom. W liście dostarczonym 6 marca do Urzędu Miasta niezadowoleni mieszkańcy wyrażają swój sprzeciw oraz proszą o przeprowadzenie kolejnego rozpoznania w terenie z ich udziałem, co potwierdza G. Lepiarczyk. Obecnie do Urzędu Miasta wpłynął wniosek pozostałych mieszkańców, domagających się przywrócenia dawnego porządku ruchu i wyremontowania nawierzchni drogi dojazdowej do ich posesji. O ile w pierwszym przypadku podjęliśmy już stosowne kroki w celu zażegnania sporu (chodzi o złagodzenie skrętu w prawo na drodze dojazdowej - red.), o tyle remont nawierzchni jest niemożliwy, ponieważ na terenie miasta znajduje się mnóstwo dróg o złym stanie technicznym, a środki budżetowe nie pozwalają na zaspokojenie potrzeb wszystkich mieszkańców. Tak na przykład ul. Tetmajera ma około 30 dróg dojazdowych i tylko jedna z nich jest utwardzona. Należy zaznaczyć, że w ubiegłym roku na ul. Krzywej zainstalowaliśmy oświetlenie, dlatego też nie można powiedzieć, że nic się tam nie robi. Opinię tę potwierdza wiceburmistrz Rydułtów, Paweł Cieślik. Twierdzi on, że nie jest to sprawa prosta, bowiem wykonywanie tego typu przedsięwzięć jest powiązane z opracowanym w Urzędzie Miasta planem budowy dróg bocznych. Jego warunki zatwierdzają radni po to, aby nie było żadnych podejrzeń. Dodaje również, że na terenie miasta znajduje się wiele miejsc wymagających remontu nawierzchni i należy zachować w tym względzie symetrię. Mieszkańcy nie chcą się jednak z tym zgodzić i podkreślają, że o remont drogi ubiegają się od siedmiu lat. Jak sami mówią, zwrócili się do naszej redakcji, bowiem problemów związanych z egzekwowaniem swoich praw istnieje wokół nich sporo, a kolejny dotyczy
działki położonej wzdłuż drogi dojazdowej. Od kilkunastu miesięcy zalegają tam sterty śmieci i złom pozostawiony po byłej szklarni. Do tej pory nie wiadomo dlaczego nie wyciągnięto żadnych konsekwencji wobec właściciela tego terenu, skoro funkcjonariusze Straży Miejskiej pojawiali się w tym miejscu wielokrotnie. Dopiero po naszym telefonie otrzymaliśmy zapewnienia, że służby porządkowe sprawą zajmą się ponownie.
Niestety ul. Krzywa mimo tego, że znajduje się w centrum miasta nie jest najlepszą wizytówką Rydułtów. Miejmy nadzieję, że mieszkańcy dojdą do porozumienia i wypracowują wspólne stanowisko, co do kierunku jazdy, a władze miasta zrobią wszystko, aby problem rozwiązać.
(raj)