Nie dali szans rywalom
Prawo organizowania turnieju ćwierćfinałowego Górnik wywalczył sobie zdobywając tytuł mistrzów Śląska - co miało miejsce również w radlińskim Domu Sportu. Do Radlina przyjechały zespoły KS Milicz (wicemistrz województwa dolnośląskiego), Stali Nysa (mistrz Opolszczyzny) oraz Stilonu Gorzów (wicemistrz województwa lubuskiego). Co ciekawe, wszystkie mecze tego turnieju - poza ostatnim - kończyły się wynikami 3:0. W pierwszym pojedynku zmierzyły się zespoły gospodarzy i Milicza. Dla radlinian mecz okazał się swego rodzaju rozgrzewką, trwał zaledwie 45 minut. Drużyna z Milicza była najsłabsza w całym turnieju i juniorzy Górnika nie mieli z jej pokonaniem najmniejszych problemów. Seryjnie zdobywali punkty przy zagrywkach Dariusza Szulika, Pawła Ruska i Sebastiana Pęcherza. Wygrali w setach do 12, 11 i 15. Bardzo podobny przebieg miał mecz ze Stilonem Gorzów. Zespół z Ziemi Lubuskiej nie stanowił dla radlinian równorzędnego partnera. Górnik zaraz na początku każdego seta obejmował wysokie prowadzenie i spokojnie powiększał przewagę. W poszczególnych setach wygrywał do 12, 12 i 15. Zgodnie z oczekiwaniami o zwycięstwie w turnieju zadecydował ostatni pojedynek gospodarzy ze Stalą Nysa. Mistrzowie Opolszczyzny okazali się trudnym przeciwnikiem i zmusili radlinian do większego wysiłku niż pozostałe zespoły. Do połowy pierwszego seta trwała wyrównana walka, ale goście wygrali go do 18. W kolejnej partii obraz gry diametralnie się zmienił. Skuteczne zagrywki Mariusza Franke i Sebastiana Pęcherza, ataki z krótkiej Dariusza Szulika oraz sprytna gra przy siatce Marcina Wiki przynosiły kolejne punkty. Gospodarze wygrali seta do 14 i wyrównali stan meczu. Losy trzeciego seta ważyły się do końca. Najpierw prowadzenie objęła Nysa, w końcówce lekką przewagę uzyskał Górnik. Przy stanie 23:24 goście mieli piłkę setową, którą udało się wybronić. Po autowym ataku Stali to Górnik stanął przed szansą zwycięstwa w secie. Niestety po wybronionym ataku piłka minimalnie dotknęła sufitu. Dwa ostatnie punkty goście zdobyli dzięki autowemu atakowi Pęcherza oraz nie odebraniu serwu przez Wikę. Kolejną partię radlinianie musieli wygrać, jeśli chcieli myśleć o zwycięstwie w turnieju. I po prostu zdeklasowali rywali. Wreszcie „wstrzelił się" z zagrywką z wyskoku Wika i seryjnie zdobywał punkty. Po asie serwisowym Szulika gospodarze wygrali seta do 13 i o wyniku całego turnieju miał zadecydować tie-break. Zespół Górnika wykazał się wielką odpornością psychiczną. Zmiana stron odbywała się przy stanie 8:6 dla Stali Nysa. Jednak potem przy zagrywce Pawła Ruska radlinianie wyszli na trzypunktowe prowadzenie. W końcówce dwa punkty zdobył Pęcherz, a mecz skończył skuteczny atak Szulika z krótkiej.
Za dużo błędów popełniliśmy w pierwszym secie, ale zdołałem uspokoić chłopców i wszystko wróciło do normy - mówi trener Andrzej Brzezinka. Siatkówka jest grą zespołową, więc ważną rolę odgrywa zgranie zawodników. Na to nie mieliśmy za dużo czasu. Spotkaliśmy się na trzy dni przed turniejem. Mam nadzieję, że będzie jednak coraz lepiej. Jeśli awansujemy do finału to myślę, że będziemy mieli przynajmniej tydzień na wspólne treningi. W meczu z Nysą bardzo ważne było przyjęcie zagrywki. Polegało to na tym, żeby przyjąć zagrywkę z wyskoku Wójcika i zrobić przejście. Gdy „siadło" nam przyjęcie zaczynały się kłopoty. Marzeniem moim byłoby dojść do finału Mistrzostw Polski i powalczyć o medale.
Podczas zakończenia turnieju wręczono młodym siatkarzom puchary i nagrody ufundowane przez sponsorów - Urząd Miasta Radlin, MOSiR, Starostwo Powiatowe, Związek Zawodowy Górników w Polsce, Związek Zawodowy Ratowników Górniczych w Polsce, NSZZ „Solidarność" i NSZZ „Solidarność „80" przy KWK „Marcel", ING Bank Śląski oraz cukiernia „Jasiak". Prezes Jan Jaszczak zapowiedział, że klub będzie czynił starania o zorganizowanie finału Mistrzostw Polski w Radlinie. Półfinał rozegrany zostanie w Olsztynie w dniach 15-17 marca z udziałem Hutnika Kraków, UKS Budowlanki Poznań AZS Olsztyn i oczywiście Górnika Radlin.
(jak)