Tacy sami
Istnieje realna szansa nawiązania współpracy pomiędzy rydułtowskim stowarzyszeniem i ośrodkami o podobnym profilu w Czechach. Stowarzyszenie Rodzin Osób Niepełnosprawnych założyło świetlicę o nazwie „Tacy sami", w której dzieci i młodzież niepełnosprawna spędzają godziny popołudniowe, w trakcie których prowadzone są różne terapie. Pomagają one tym osobom w nauce podstawowych czynności. U nas działają dzienne ośrodki, gdzie dzieci, młodzież, a nawet dorośli przebywają od rana do popołudnia - mówi Zuzanna Filipkowa, przedstawicielka delegacji czeskiej. Delegacja czeska, podczas jednodniowego pobytu w Polsce, miała możliwość zapoznania się z działalnością nie tylko świetlicy „Tacy sami", ale odwiedziła ponadto: Dom Pomocy Społecznej w Gorzycach, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Wodzisławiu Śl., spotkała się także z władzami powiatu. To jest dopiero pierwszy etap, najpierw pani Halina Kotala zapoznała się ze strukturą i działaniem naszej organizacji, a teraz my obserwujemy działanie tego stowarzyszenia. Platformą, która nas ma w przyszłości połączyć to wstąpienie do Unii Europejskiej. Już teraz myślimy o napisaniu wspólnego projektu, dzięki któremu będzie można uzyskać granty. Ważnym aspektem współpracy jest także to, by dzieci mogły się wzajemnie poznać i nawiązać bliższy kontakt - mówi Z. Filipkowa. Czesi współpracują już z ośrodkami w Niemczech, Polacy zamierzają dołączyć do tej grupy. W Czechach struktura tych ośrodków jest całkiem inna, mają oni większy dostęp do środków ministerialnych, ich organizacja jest bardziej rozbudowana. Zuzanna Filipkowa jest kierownikiem dziesięciu ośrodków, mogą oni zapewnić nawet całodobową opiekę. My jesteśmy na początku tej drogi - mówi Halina Kotala, kierowniczka świetlicy „Tacy sami". Kolejnym krokiem w budowaniu wspólnych stosunków między polską i czeską grupą jest zaproszenie na Festiwal Piosenki Dzieci Niepełnosprawnych do Rydułtów, który jest planowany na czerwiec tego roku.
Ważnym ogniwem w organizowaniu pracy w tego typu ośrodkach jest wolontariat. Wolontariusze pracują chętnie, chcą dać z siebie wszystko - mówi Z. Filipkowa. W świetlicy „Tacy sami" pracuje 14 wolontariuszy, część z nich świadczy także usługi w domu chorego. Ich zadaniem jest współpraca z pedagogami, a przede wszystkim pomoc choremu. Ochotnik, po zapoznaniu się z rodzajem pracy, musi zdecydować, czy chce pracować stale, tzn. pełnić dyżury w określonych godzinach, bo tylko na takich warunkach może zostać wolontariuszem w świetlicy. Nie mogą to być osoby, które przychodziłyby od czasu do czasu, bo dzieci bardzo przywiązują się do swych opiekunów, poza tym stała współpraca daje możliwość konsekwentnego realizowania programu. Wolontariusze za swą pracę nie dostają wynagrodzenia, mogą jedynie uzyskać dokument, który potwierdzi zdobyte przez nich doświadczenia. Wytrwali współpracownicy zostali jednak wynagrodzeni, zorganizowano dla nich w lutym wyjazd do Centrum Wolontariatu i do Fundacji Batorego, a dodatkową niespodzianką była wizyta w Ambasadzie Brytyjskiej w Warszawie.
(B.P.)