W śląskim rytmie
W zabawie, zorganizowanej 4 lutego, brali udział uczniowie najstarszej klasy tejże placówki, jej dyrekcja, a także reprezentacja nauczycieli i rodziców. Był również obecny prezes Towarzystwa Przyjaciół Pszowa, Bogusław Kołodziej oraz przewodnicząca Komitetu Rodzicielskiego, Zyta Grabiniok. Nie każdy bez problemu mógł przekroczyć próg stylizowanej paszowskiej karczmy, bowiem biletem wstępu był strój regionalny. Zgodnie ze zwyczajem, zorganizowano mnóstwo konkursów. Pierwszy z nich, „Wszystki som we wińcach", polegał na wybraniu najpiękniejszego śląskiego wianka. Wbrew pozorom sprawa nie była taka prosta, bowiem każda z uczestniczek włożyła mnóstwo wysiłku by w tym dniu wyglądać wspaniale. Natomiast popisy uczniów klas szóstych, którzy wykonywali śląskie, pieśni były przedmiotem kolejnej rywalizacji w ramach konkursu „Śląsk to je rozśpiywano ziymia". Podczas zabawy nie zabrakło również punktu charakterystycznego dla typowo śląskich imprez, a mianowicie opowiadania wiców. To była zabawa. Uczestnicy konkursu zaprezentowali wszystkie walory dobrego śląskiego humoru. Wiadomo bowiem, że wice pochodzące z tej części polskiej ziemi to najdoskonalsza i najbardziej trafna forma żartu - twierdzi Jadwiga Gomułka, organizatorka balu. Gdy z kołocza nie pozostał ani okruszek wszyscy opuścili Posamonikową karczmę, wierząc, że za rok inna grupa uczniów zastąpi ich w podtrzymywaniu tej pięknej tradycji. Natomiast pomysłodawczynie i organizatorki imprezy, Mirela Pośpiech, Maria Dembowy i Brygida Bindacz, przymierzają się do zorganizowania kolejnej tego typu imprezy.
(raj)