Skazane na Sukces
Najtrudniejsze były początki, a potem wszystko już poszło prawie jak z płatka. Członkowie Orkiestry KWK „Rydułtowy" zamierzali powołać zespół mażoretek, który towarzyszyłby ich występom. Orkiestra była już znana, wyjeżdżała na zagraniczne festiwale np.: do Niemiec, czy Kopenhagi. Musieli jeździć jednak sami, bo chociaż przy Domu Kultury działał zespół taneczny, to nie tańczył na odpowiednim poziomie. Kiedy w 1992 r. Orkiestra wybrała się do Cannes na Europejski Festiwal Orkiestr i Zespołów, towarzyszył im np. zespół taneczny z Elektrowni Rybnik. Jesienią tego roku, przy pomocy dyrektora liceum Ryszarda Zapała oraz Adeli Skaby, nauczycielki wf-u, udało się namówić dziewczyny do utworzenia zespołu. Przyjął on nazwę „Sukces". Nie była to rzecz łatwa, młodzi nie akceptowali muzyki wykonywanej na instrumentach dętych, a teraz mieli jeszcze razem z orkiestrą występować - wspomina Jan Wojaczek, inicjator utworzenia zespołu.
Pierwsze kroki na scenie dziewczyny stawiały pod kierownictwem Ireny Bernackiej, choreografa. Próby zaczęły się w styczniu 1993 r., a już w czerwcu tego samego roku zespół wyjechał do Francji. Choć dziewczyny miały uszyty tylko jeden strój i wyćwiczone trzy tańce, to i tak zdobyły uznanie publiczności i organizatorów, którzy wystosowali kolejne zaproszenia. Repertuar ciągle wzbogacano, dziś są w nim tańce narodowe, latynoamerykańskie, stepowanie i wiele innych. Dodatkowym atutem zespołu jest to, że posiadają także grupę śpiewaczą, która zabawia publiczność, gdy zespół „Sukces" zmienia stroje. Strój jednej z tancerek kosztuje około 1200 zł, a wiele elementów szybko się niszczy np.: buty, czy pióra.
Jeżdżąc na występy zespół pokonał już ponad 160 tysięcy kilometrów, odwiedził takie kraje jak: Francja, Włochy, Hiszpania, Chorwacja, Portugalia, Belgia, Irlandia, Anglia, a także wyspy: Sardynię, Korsykę, Sycylię.
Zawsze nas ciepło przyjmują, a o tym, że zespół się podoba najlepiej świadczą kolejne zaproszenia - mówi J. Wojaczek Były takie lata, kiedy zespół otrzymywał kilkanaście propozycji wyjazdów zagranicznych, niestety część zaproszeń trzeba było odrzucić, bo dziewczyny z zespołu to uczennice i studentki, które nie mogą sobie pozwolić na tak wiele wyjazdów w ciągu jednego roku. Takie imprezy wyjazdowe są z reguły opłacane przez tych, którzy zapraszają. Jeżeli jest to gdzieś w Europie, to oprócz zakwaterowania i wyżywienia organizatorzy dopłacają także do kosztów podróży.
Największym przeżyciem dziewcząt, było spotkanie z Ojcem Świętym. Grupa ta widziała papieża już trzykrotnie, zawsze podchodzi on do polskiej grupy i z radością ich wita. Udało się im także zobaczyć Wieżę Eiffela, Luwr, Muzeum Figur Woskowych w Londynie i Barcelonie, stadion olimpijski w Barcelonie, Wystawę Expo '90 w Londynie. Często brakuje jednak czasu na dokładne zwiedzanie.
Występy na scenie - to zawsze wielka radość, ale także stres. Wypadki również się zdarzają, najczęściej dziewczyny łamią obcasy. Cała sztuka polega na tym, że nie mogą zejść ze sceny, tylko muszą tańczyć w bucie bez obcasa tak, aby publiczność nie zauważyła tej wpadki. Takie niespodzianki zdarzają się zwykle w najmniej oczekiwanych chwilach.
Nazwa zespołu „Sukces" jest bardzo adekwatna do jego osiągnięć. Przykładem ich sukcesów może być zajęcie I miejsca w 2001 r. w Giulianowie we Włoszech na festiwalu musztry. Zespół „Sukces" występuje razem z Orkiestrą KWK „Rydułtowy" już ponad 10 lat. Na imprezie, zorganizowanej z tej okazji w Domu Orkiestry, zespół zaprezentował przegląd tańców, jakie ma w swoim repertuarze, a także rewię mody, bo do każdego układu obowiązują oczywiście inne stroje. Spotkanie to było okazją, aby zaprosić dziewczyny, które kiedyś występowały w zespole, a potem z różnych powodów zrezygnowały. Przez próby przeszło już ponad tysiąc dziewczyn, które chciały spróbować własnych sił. Najlepiej tańczą te dziewczyny, które długo trenują, zachowują się pewnie na scenie, są dojrzałe w tańcu, można powiedzieć, że mają swój charakter - mówi J. Wojaczek. Obecnie w zespole są trzy grupy. Najmłodsze dziewczyny (40 osób) i grupę średnią (35 osób) prowadzi Aleksandra Wojaczek, a najstarsze dziewczyny ćwiczą pod okiem Zofii Dąbrowskiej. Stroje dla zespołów przygotowuje Aurelia Wojaczek, żona opiekuna zespołu.
Plany na najbliższą przyszłość, to wyjazd w kwietniu do Stanów Zjednoczonych, potem może do Francji.
(B.P.)