O krok za daleko
Twierdzi on, że na tym terenie degradacji uległo kilka zdrowych i dorodnych drzew, które według obowiązującego prawa nie podlegają wyrębowi. Obserwuję tą sytuację od kilku dni i nie mogę się pogodzić z tego typu praktykami. Dorodne topole i stare olchy zostają powalane na ziemię jak zapałki tylko dlatego, że jednemu czy drugiemu urzędnikowi to nie przeszkadza - mówi. O to opinię w tej sprawie zwróciliśmy się do dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg, Jana Zemło, bowiem to właśnie ta instytucja wydała decyzję na prowadzenie w tym miejscu prac leśnych. Jego zdaniem ścinane były jedynie drzewa, które na skutek działania nieprzewidzianych czynników atmosferycznych, straciły stateczność i zagrażały bezpieczeństwu okolicznym mieszkańców oraz przejeżdżających tamtędy pojazdów. Wycinka drzew prowadzona była zgodnie z paragrafem 18 Rozporządzenia Rady Ministrów o Wykonawstwie Innych Czynności na Drogach Publicznych. Dlatego też PZD podpisał umowę o wykonawstwo z jedną z jastrzębskich firm - mówi J. Zemło. Dowiedzieliśmy się jednak, że decyzja o wycięciu dotyczyła jedynie drzew znajdujących się w pobliżu drogi, a przedsiębiorstwo prowadzące wyręb posunęło się „nieco" dalej. Jej pracownicy zajęli się również terenami nie objętymi nakazem i dlatego też wycięte zostały okazy zdrowe. Dlatego też PZD złożył w Komendzie Policji w Gorzycach doniesienie o przestępstwie i obecnie toczy się w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
(raj)