Okradała gminę
Ustalamy i zabezpieczamy majątek podejrzanej na poczet grożących jej kar majątkowych i roszczeń o zwrot mienia zagarniętego na szkodę Urzędu Gminy - mówi prokurator rejonowy Józef Pałka. Do tej pory wyliczono, że od maja 1998 r. do grudnia 2000 r. podejrzana zagarnęła ponad 300 tys. zł. Okres przestępczej działalności może osiągnąć nawet około 10 lat. Prowadzimy postępowanie, które ma wyjaśnić, czy za wykryte nieprawidłowości są odpowiedzialni członkowie Zarządu Gminy, czy władze gminy mogły ustalić na podstawie kontroli, że ktoś w urzędzie dokonuje zaboru mienia. Faktem jest, że coroczny bilans finansowy na koniec roku i kontrole RIO nie doprowadziły do wcześniejszego wykrycia przestępstwa. Na dokumenty, w których dokonano fałszerstwa natknęła się przy sporządzaniu miesięcznego bilansu skarbnik gminy i rozszyfrowała sposób działania swojej zastępczyni. Ślady przestępstwa były skutecznie zacierane. Ze względu na obawę utrudniania postępowania procesowego, podejrzana została aresztowana. Przed ujawnieniem przestępstwa zniszczyła część dokumentów i usunęła zapisy komputerowe. „Ukryła” się w szpitalu udając popełnienie próby samobójczej. Lekarze stwierdzili, że taki fakt nie miał miejsca.
Monika T., pełniąca przez wiele lat funkcję zastępcy skarbnika gminy, jest podejrzana o to, że poprzez nadużywanie swoich uprawnień dokonywała wypłat z konta gminy na podstawie dokumentów z podrobionymi podpisami. Od maja 1998 r. do grudnia 2000 r. przywłaszczyła sobie w ten sposób 301 488 zł. Zajmowała się ona sporządzaniem bilansów, prowadzeniem rozliczeń i księgowaniem. Dokonywała wypłat z różnych kont gminy sporządzając dowody na swoje nazwisko lub innych osób - członków rodziny czy znajomych. Pieniądze pobierała z Banku Spółdzielczego w Jastrzębiu Zdroju a dowody wypłat niszczyła skutecznie zacierając ślady swojej przestępczej działalności. Na koniec miesiąca sporządzała bilansy, w których wszystko się zgadzało.
W trakcie przesłuchania Monika T. przyznała, że robiła tak od kilkunastu lat. Do wykrycia tego procederu doszło, gdy w listopadzie 2000 r. do sporządzenia bilansu miesięcznego przystąpiła skarbnik gminy z jedną z pracownic działu finansowego. Podczas kontroli wydruków komputerowych stwierdziły, że naliczone zostały zbyt wysokie składki na ZUS. Po dokonaniu wydruków wydatkowanych środków nie znalazły bankowych dowodów wpłat na kwotę 301 488 zł w latach 1998-2000. Przeprowadzona w 1999 r. kompleksowa kontrola gminy przez Regionalną Izbę Obrachunkową nie wykazała nieprawidłowości. Stwierdzono wtedy jedynie, że niektóre dowody księgowe były wystawiane na osoby fizyczne a nie Urząd Gminy. Wydatki na ZUS nie były wówczas przedmiotem postępowania kontrolnego. Wodzisławska Prokuratura Rejonowa wystąpi do RIO o ponowne przeprowadzenie kontroli.
Wszystko było prowadzone w sposób profesjonalny - tłumaczy wójt Ludwik Piechaczek. Przestępstwo wyszło na jaw przy okazji kontroli w innej sprawie. Zastępca skarbnika miała najlepsze opinie od poprzedniego skarbnika i wójtów. Jako przewodniczący Zarządu Gminy jestem poszkodowany, w ciągu roku podpisuję około 2500 kwitariuszy i wiele innych dokumentów finansowych, mogły się w nich znaleźć również podsunięte sfał-szowane. Wiedzieliśmy początkowo o popełnieniu wykroczenia na 50 tys. zł i złożyliśmy doniesienie do prokuratury. Potem okazało się, że zakres przestępstwa jest znacznie większy. Ślady były pozacierane, trzeba było uzyskać zgodę banku na udostępnienie danych o przelewach i wypłatach. Proceder trwał tyle lat, że jest nawet sukcesem jego wykrycie.
(jak)