Emocjonująca gonitwa za lisem. Hubertus w Łańcach w deszczowej scenerii
Deszczowa pogoda nie przeszkodziła w organizacji dorocznego Hubertusa w gminie Kornowac, jednak zmusiła jeźdźców do zachowania szczególnej ostrożności podczas tradycyjnej gonitwy „za lisem” – głównej atrakcji wydarzenia. Jak co roku, odbyły się dwie gonitwy: jedna dla młodzieży, druga dla dorosłych, w których wzięło udział łącznie ponad 30 jeźdźców. Całe wydarzenie zgromadziło około 70 koni.
Marysia Szczyrba w kategorii młodzieżowej i Dariusz Bugdol w kategorii dorosłych pełnili rolę „lisów”, czyli osób ściganych przez jeźdźców. Zaszczyt ten przypadł im, ponieważ w ubiegłym roku to oni okazali się najlepsi, zdobywając kitę „lisa”.
Kto triumfował w tym roku? Wśród młodzieży najlepszy był Patryk Kampka z Kornowaca. Była to jego ostatnia szansa na złapanie „lisa” w tej kategorii, ponieważ od przyszłego roku, wchodząc w wiek dorosły, będzie mógł startować w starszej grupie, jednocześnie pełniąc jeszcze rolę „lisa” w młodszej kategorii. Wśród dorosłych zwyciężył Kuba Niedbała z Pogrzebienia. Co ciekawe, to już jego drugie zwycięstwo w tym roku – „lisa” złapał również na Hubertusie w Żerdzinach. W przyszłym roku to on będzie uciekał przed jeźdźcami, zarówno tam, jak i w gminie Kornowac.
Józef Wawrzynek, znany hodowca koni z powiatu raciborskiego, były prezes Terenowego Koła Hodowców Koni w Raciborzu, który na Hubertusie w Kornowacu pełnił rolę konferansjera, podzielił się z nami swoją oceną tegorocznych gonitw. Gonitwę młodych ocenił na szóstkę, a starszych na piątkę.
Wyjaśniając swoją ocenę pierwszej gonitwy, zaznaczył, że mniejsza liczba jeźdźców dała „lisowi” większe możliwości manewrowania. Dodał także, że Marysia Szczyrba, znana ze swoich umiejętności jeździeckich i świetnego, zwinnego konia, uczyniła tę gonitwę szczególnie atrakcyjną dla widzów. W przypadku gonitwy starszych jeźdźców zauważył, że uczestnicy byli bardzo doświadczeni, biorąc udział w Hubertusie już kolejny raz. Skutecznie blokowali „lisa”, co utrudniało mu ucieczkę. – Ta gonitwa może wyglądała mniej efektownie dla publiczności, ale była bardzo wymagająca dla „lisa”. Kilka razy udało mu się uciec, jednak w pewnym momencie został tak zablokowany, że nie miał szans się wywinąć i został złapany – zauważył Wawrzynek, podkreślając, że na tym polega cała zabawa.
Jako doświadczony koniarz, ocenił, że przy takiej pogodzie, jak mżawka, jeźdźcy muszą myśleć nie tylko o sobie, ale także o swoich koniach i innych uczestnikach. – Trzeba jechać trochę wolniej, ostrożniej. Tak, aby czerpać z tego radość, a nie przysporzyć sobie kłopotów – wyjaśniał Wawrzynek.
Z wójtem Kornowaca, Grzegorzem Niestrojem, rozmawialiśmy tuż po paradzie jeźdźców i wozów, która tradycyjnie otwiera Hubertusa. – Musieliśmy się chronić przed deszczem, który nam doskwierał, ale atmosfera była, jak zwykle, wspaniała, a wszyscy świetnie się bawili – mówił. Tuż przed gonitwą wyraził nadzieję, że wszystko przebiegnie bezpiecznie. Hubertus to m.in. święto jeźdźców, a zapytany, czego im życzy, odpowiedział: – Bezpiecznej gonitwy za lisem. Niech zwycięży najlepszy.
Wójt chwalił tegoroczną frekwencję, w gonitwach wzięło udział ponad 30 jeźdźców, a całe wydarzenie zgromadziło około 70 koni. Impreza, jak co roku, odbyła się na polanie przy ulicy Grzybowej w sołectwie Łańce. Niestrój podkreślił, że mimo niesprzyjającej pogody cieszy się, że sympatycy tego wydarzenia przyjechali, by wziąć w nim udział. – Mimo złej aury, atmosfera i zaangażowanie uczestników były na najwyższym poziomie – dodał wójt.
O wydarzeniu rozmawialiśmy również z Iwoną Kornas, przewodniczącą KGW w Kornowacu – organizacji, która aktywnie uczestniczy w jego organizacji. Gospodynie tradycyjnie zadbały o bufet. Kornas, pytana o tradycję organizowania Hubertusa, wyraziła radość, że impreza się odbywa i że jeźdźcy biorą w niej udział, nawet pomimo niesprzyjającej pogody. – Cieszymy się, że to wydarzenie ma miejsce – podkreśliła.
(mad)