Bolączki kosztowne do usunięcia
Radna miejska Justyna Poznakowska przekazała prezydentowi miasta rozżalenie rodziców dzieci z przedszkola nr 10. Chodziło o salę, którą przydzielono w placówce ich pociechom.
– Trzy, czterolatki muszą zejść trzy poziomy schodów do toalety – mówiła. Naczelnik wydziału edukacji Krzysztof Żychski przekazał, że sytuacja w „dziesiątce” jest znana od wielu lat, ponieważ od samego początku toalety w tym budynku tak funkcjonują. Obiekt nie był budowany pod potrzeby oświatowe. – To są nasze bolączki, które są bardzo kosztowne do usunięcia. Ponieważ piony zlokalizowane są na półpiętrach, a sale wyżej, czy niżej – tłumaczył. Radna Poznakowska przekazała, że tam też chodzi o progi. Przewodniczący rady Mirosław Lenk zauważył, że rodzice wolą to przedszkole, bo jest dobrze zlokalizowane i ma dużo oddziałów. – Nabór jest tam na tyle duży, że to przedszkole i tak nie przyjmuje wszystkich chętnych – dodał tu Żychski. Przewodniczący Lenk stwierdził, że zasygnalizowany problem warto jeszcze spróbować rozważyć.
(red)