Łężczok zaśmiecony. Leśnicy:Ręce opadają
Leśnicy patrzą z niedowierzaniem na widok, gdy ktoś decyduje się wywozić śmieci do rezerwatu Łężczok. – Śmieci w lesie to wyjątkowo bolesny temat – komentują.
Rezerwat Łężczok, położony w dolinie Odry, na zachód od Babic (gm. Nędza), za torami linii kolejowej Kędzierzyn – Racibórz, ma długą historię. Powstał już w 1957 roku, aby chronić bogaty ekosystem wielogatunkowego lasu łęgowego oraz stawy rybne pocysterskiego pochodzenia. Zajmuje obszar 408 ha i jest jednym z największych rezerwatów w Polsce. To miejsce, do którego wielu mieszkańców chętnie się udaje na spacery i kontakt z naturą.
Niestety, nie wszystkim udaje się docenić to dobro, gdyż ktoś postanowił potraktować go jak śmietnisko. Informację o tej kłopotliwej sytuacji przekazało Nadleśnictwo Rudy Raciborskie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Powodem do takiego kroku był widok, który przykuł uwagę leśniczego podczas rutynowej kontroli terenu w poniedziałek rano po weekendzie.
– Śmieci w lesie to wyjątkowo bolesny temat. Pomimo licznych apeli o właściwe gospodarowanie odpadami oraz wieloletnich działań edukacyjnych, prowadzonych przez różne podmioty, problem śmieci w lesie wciąż nie znika – komentują leśnicy, dodając: Ręce opadają...
Dla pracowników Nadleśnictwa Rudy Raciborskie to niezrozumiała sytuacja zwłaszcza w kontekście punktów selektywnych zbiórek odpadów komunalnych, gdzie mieszkańcy poszczególnych gmin mogą pozostawiać odpady wielkogabarytowe.
Za zaśmiecanie nie ma żadnego usprawiedliwienia. Warto pamiętać, że taki czyn jest karany. Zgodnie z 162 § 1 Kodeksu Wykroczeń, osoba, która zanieczyszcza glebę lub wodę w lasach, wyrzuca odpady lub inne nieczystości, podlega karze ograniczenia wolności lub grzywny nie niższej niż 500 złotych. Jeśli zaś sprawca zakopuje, zatapia lub zwozi odpady do lasu, grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny nie niższej niż 1000 złotych. Warto także zaznaczyć, że osobno karany jest wjazd pojazdem silnikowym do lasu.
(mad)