Polowy i Wacławczyk pokazali projekt zagospodarowania dworca PKP. Powstanie tam Urban Lab
W nowym dworcu kolejowym ma pojawić się przestrzeń zbudowana wspólnymi siłami przez samorząd oraz przez organizacje pozarządowe, a także przez uczelnię, szkoły, Młodzieżową Radę Miasta i przedsiębiorców.
Temat Urban Labu przedstawiono w szczegółach, jeśli chodzi o koncepcję zagospodarowania dworca PKP, na konferencji prasowej w raciborskim magistracie.
Jak zagospodarować 700 metrów
– Być może nie wszyscy od razu kojarzą, o co chodzi, natomiast mówiąc prościej, to rozmawiamy teraz o dworcu PKP i o zagospodarowaniu przestrzeni, którą będzie dysponowało Miasto. Doprowadziliśmy do tego, że dzięki umowie podpisanej przez urząd zagospodarowujemy na tym dworcu 700 m2 powierzchni. Dzięki temu dworzec ma takie rozmiary
jak państwo widzicie. Prace są już na ukończeniu, a my podejmujemy ten wysiłek, aby te 700 m kw tak zagospodarować, żeby służyły mieszkańcom od poranka do wieczora – zaczął prezydent miasta Dariusz Polowy.
Wyjaśnił, że na dworcu będzie część gastronomiczna. – I to jest jakby naturalne, natomiast wchodzimy w rozwiązanie które jest unikalne i takich rozwiązań jest raptem kilka w Polsce – zaznaczył prezydent.
Szczegóły mówił jego pierwszy zastępca. Jak podał Polowy, Dawid Wacławczyk w ten temat włożył całe serce i bardzo duże zaangażowanie.
– To jak to przeprowadzamy, pokazuje też taką ścieżkę współpracy między PKP a Miastem, a to coś, co w wielu miejscach nie zawsze się udaje, ale u nas idzie doskonale. Nasza współpraca i z PKP i z wykonawcą są na najwyższym poziomie – podkreślił włodarz.
Trzeci Urban Lab w Polsce
– Spotykamy się w tym momencie, dlatego że dosłownie przed kilkoma dniami otrzymaliśmy właściwie już nie koncepcję, ale konkretny projekt zagospodarowania wnętrz Urban Labu, czyli tej części, która będzie bardzo otwarta na współpracę z mieszkańcami i to jest ta część budynku dworca na
na parterze po prawej stronie. Góra po lewej stronie na piętrze będzie zagospodarowana na stację młodych, tą częścią się będzie opiekowała biblioteka. Ma już koncepcję, będzie zawiązywała też partnerstwa ze stowarzyszeniami. Natomiast my się dzisiaj koncentrujemy na tym, co będzie na dole. A na dole będzie Urban Lab. Trzeci taki duży z prawdziwego znaczenia Urban Lab w Polsce. Idziemy śladem Rzeszowa i Gdyni, współpracujemy z Instytutem Rozwoju Miast i ministerstwem infrastruktury – mówił D. Wacławczyk.
– Co to jest w ogóle Urban Lab? Czemu ma służyć? Mówiąc skrótowo, to jest miejsce, gdzie mamy rozmawiać o mieście, o wszystkich aspektach tego miasta z urzędnikami, ale nie w urzędzie – wyjaśnił wiceprezydent.
– Właściwie jest to przestrzeń, która ma być zbudowana wspólnymi siłami przez samorząd przez organizacje pozarządowe przez naukę, ale pod pojęciem nauka nie rozumiemy tylko uczelni, tylko Akademii Nauk Stosowanych. To równie dobrze mogą być klasyczne szkoły średnie, jak najbardziej również Młodzieżowa Rada Miasta i samorząd uczniowski. Jest jeszcze kolejny filar, to są przedsiębiorcy, w ogóle biznes. Do tego dołączają mieszkańcy, tacy aktywni których interesuje miasto, którzy nie są nigdzie zrzeszeni i nigdzie nie działają, niemniej jednak są takimi aktywnymi obserwatorami – kontynuował Wacławczyk.
Rozmowy, spotkania, wydarzenia
– Tam będziemy jako urząd z taką bardzo ludzką twarzą, przez naszych urzędników. Na początek będzie to ekipa z wydziału rozwoju. Będą długie godziny otwarcia Urban Lab, urząd bez tych biurek, bez takich formalnych barier, w przyjaznej atmosferze, która przypomina bardziej jakiś taki hol hotelowy albo kawiarnię. Tam będziemy mówili o budżecie obywatelskim, tam będziemy szkolić z inicjatywy lokalnej. Tam się będą mogły odbywać wszelkiego rodzaju konferencje, warsztaty, spotkania, takie bezpłatne wydarzenia niekomercyjne organizowane i przez stowarzyszenia i przez grupy nieformalne. Tak wszystko jest zaprojektowane, żeby jakieś stowarzyszenie mogło sobie tam zrobić spotkanie, jeżeli chce to nawet o 22:00 poprzez wejście na kod – mówił mediom D. Wacławczyk.
Dodał, że nie ma z tym problemu, bo na dworcu nie będzie cały czas siedział portier i tego obsługiwał, a są nowoczesne rozwiązania do obsługi takich obiektów.
– Nadmienił, że będzie to przestrzeń dla biznesu, czyli co-work, miejsce dla firm, które nie potrzebują siedziby, a jest dużo takich firm, które funkcjonują bez siedzib z fizycznym sekretariatem i tak dalej. Dzisiaj jest mnóstwo projektantów, grafików, którym wystarczy miejsce, gdzie mogą przyjść z komputerem na parę godzin posiedzieć albo też spotkać się w fajnym miejscu z kontrahentem. Dzisiaj robią to często w McDonaldzie albo w Migawce – kontynuował zastępca prezydenta.
Urban Lab ma też służyć jako miejsce na wystawy, koncerty młodych zespołów, na rozmowy. – Mamy też świadomość, że w znacznym stopniu to my robimy taką przestrzeń, ponieważ jest to dopiero trzecie takie miejsce w Polsce. Jeździliśmy na wiele prezentacji, na wizyty studyjne do wielu miejsc od Rzeszowa przez Żory, ostatnio w Dąbrowie Górniczej otwierało się takie centrum wsparcia biznesu – dodał Wacławczyk.
Wszystko zostało przemyślane
– My wiemy, czego chcemy, niemniej jednak mamy tą świadomość, że ta formuła jest bardzo otwarta i tak naprawdę potrzebujemy mieszkańców do zaangażowania się w Urban Lab.
Kim są interesariusze? Z jednej strony to sektor publiczny, ale to jest tylko część, bo są instytucje naukowe i są właśnie mieszkańcy poprzez organizacje pozarządowe oraz biznes. To będzie i musi być nasza przestrzeń wspólna – usłyszeli dziennikarze.
– Projekty były dopracowywane miesiącami i to nie jest pierwsza wizja, jaka przyszła od projektanta. Były wizje państwa Janików, potem jeszcze były długo dyskutowane i na tej podstawie powstał projekt, już z doborem wszystkiego łącznie, z doborem podłogi, z doborem kolorystyki ścian, rodzaju mebli. To nie jest wszystko przypadkowe, to jest wszystko przemyślane – informował D. Wacławczyk.
Chodziło o to, żeby wyznaczyć, gdzie ma być przestrzeń do pracy, a gdzie ma być przestrzeń ta bardziej formalna, oficjalna, a gdzie ma być sala wykładowa.
Sala wielofunkcyjna pomieści 65 osób, w niej odbywać się będą wszelkiego rodzaju szkolenia, pokazy slajdów, innowacyjne przedsięwzięcia, z którymi będzie wychodziła np. izba gospodarcza.
Salka konferencyjna dla 10-12 osób podobna do urzędowej sali zegarowej, w której każdy zarząd stowarzyszenia, fundacji będzie mógł zrobić swoje spotkanie o dowolnej porze.
To miejsce cechuje wielofunkcyjność: jeżeli będzie to impreza dla osób dorosłych, to tu będzie mogła być kawiarnia, a jeżeli dla dzieci, to jest wszystko tak specjalnie przemyślane, że te ściany są przesuwane, a tu jest zaplecze cateringowe (Miasto przeprowadzi konkurs na te usługi). – Będziemy stawiali na pewno na takie jakieś nowe formy ekologiczne, zdrowe, na pewno nie jakiś taki fast food typu głęboki olej.
Ponadto będzie zaplecze do zrobienia kawy, czy herbaty bez konieczności robienia zakupów.
Przestrzeń klubowa, właśnie do co-workingu, do spotkań indywidualnych czy z kontrahentami, czy po prostu ze znajomymi. Tam, gdzie można się spotkać, porozmawiać, o sprawach biznesowych, czy o sprawach miasta.
Będzie również zaplecze sanitarne dla użytkowników.
Najbardziej przedyskutowany projekt
– W sali wykładowej postawiliśmy na neutralne kolory z domieszką kolorów. Dominują po prostu różne odcienie bieli i lekkiej szarości z takimi zielonymi. Meble są ruchome. Wszystkie do siebie zawsze będą pasować. Jest miejsce na galerię, przestrzeń wystawienniczą z odpowiednimi lampami. Będzie też rzutnik – wyliczał urzędnik.
– To jest miejsce, które nie jest wymyślone przez urzędników. Odbyliśmy kilkadziesiąt godzin różnego rodzaju spotkań z mieszkańcami, z organizacjami, z przedstawicielami biznesu, a także jednostek kultury. Chyba wszystkie możliwe grupy spotykały się i tu i w terenie, oprócz tego rozmawialiśmy o potrzebach mieszkańców na Dniach Raciborza, na Festiwalu Odkrywców. – Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że jest to najbardziej przedyskutowany projekt, jaki kiedykolwiek powstał w historii tego urzędu. Partycypacja społeczna była tu kluczowa. W bibliotece odbyły się spotkania ze studentami, z młodzieżą. To od nich wiemy, czego potrzebują – mówił Wacławczyk.
– Bardzo liczymy na aktywność naszych mieszkańców i organizacji. Bo warunkiem powodzenia jest to, że zechcą z tej oferty skorzystać, a mamy już sygnały, że tak, już się zgłaszają z pomysłami, a to na wystawę, a to na koncert, na szkolenie, na jakieś warsztaty. Jesteśmy dobrej myśli – zaznaczył wiceprezydent.
Perspektywa czasowej to na dzisiaj, bo takie są ustalenia z PKP, że Miasto może wejść do tych wnętrz od pierwszego sierpnia. To już są gotowe projekty, już tworzy się Program Funkcjonalno-Uzytkowy (PFU). Od wejścia będziemy potrzebowali na to od trzech do pięciu miesięcy. Jesień 2024 to czas kiedy wystartujemy z projektem na dobre – podsumował tę część konferencji prasowej Dawid Wacławczyk.
(ma.w)