Silny Racibórz komentuje przegraną Dariusza Polowego w II turze wyborów
Ustępujący wiceprezydenci Raciborza Dawid Wacławczyk i Dominik Konieczny oraz przyszła radna Katarzyna Dutkiewicz skomentowali dla Nowin wynik wyborów prezydenckich, w których Dariusz Polowy ponownie przegrał z Jackiem Wojciechowiczem. Wypowiedział się dla nas również poseł Paweł Jabłoński.
Katarzyna Dutkiewicz
Mam takie głębokie przekonanie, od wielu lat będąc aktywną w lokalnej, samorządowej polityce i w działaniach wszelkiego typu, że naszą przydatność do tego typu działalności weryfikuje nie to w jaki sposób konsumujemy zwycięstwo, ale sposób w jaki się podnosimy i motywujemy po porażce.
Dominik Konieczny
Co tu komentować? Niewiele brakło i tyle. A rola w radzie miasta. Zaczekajmy, jak będzie się wszystko rozwijać. Jest tyle rozpoczętych projektów, tyle pozyskanych pieniędzy, że trzeba ten rozpędzony pociąg utrzymać w torach, po których jedzie. Nie wolno zniszczyć tego co się już rozpoczęło. Mam nadzieję, że projekty będą kontynuowane. Choć patrząc na to, co na niwie ogólnopolskiej się dzieje, że jak się chce to można utopić takie projekty jak CPK, projekty infrastrukturalne, rozwojowe. Mam nadzieję, że w Raciborzu nie dojdzie do takiej sytuacji. Będziemy się temu bacznie przyglądać, stosownie reagować w zależności od rozwoju sytuacji. Czy wzorem rady powiatu będziemy oczekiwali, że szefem komisji rewizyjnej będzie ktoś z opozycji? Za wcześnie o tym mówić, wpierw musi uformować się klub radnych, później będziemy wypracowywali stanowiska.
Dawid Wacławczyk
Sytuacja, w której znaleźliśmy się, w mojej ocenie jest składową trzech głównych czynników. Po pierwsze to tego ogólnopolskiego wiatru zmian, które w tej chwili jakby sprzyjają Platformie Obywatelskiej i Koalicji 15 października. Widać, że po raz pierwszy ten wiatr dotarł do średnich miast, bo dotychczas zatrzymywał się na wielkich miastach i to jest diametralna zmiana. Dlatego, przy całym szacunku do pana Wojciechowicza, to jakby nie on wygrał, a wygrała ta siła, która stała za nim. Prawdopodobnie obojętnie kto byłby kandydatem, to osiągnąłby podobny wynik.
Druga rzecz, to jest niestety ten konflikt na prawicy, który właściwie od kilku lat istniał pomiędzy prezydentem Polowym a ministrem Wosiem. On się nasilał i w efekcie te siły centrowe, prawicowe się podzieliły. To na pewno nie sprzyjało. Właściwie to te dwa czynniki zadecydowały. Bo jeśli chodzi o naszą pracę w urzędzie, to jestem przekonany, że to ocena wyborców rozminęła się z oceną naszej pracy. Wiem, że pracowaliśmy ciężko i skutecznie, na maksimum swoich możliwości: czasowych, mentalnych, zdrowotnych, właściwie dając z siebie wszystko. Ja odchodzę naprawdę z bardzo czystym sumieniem, bo widać efekty mojej pracy. Muzeum ma wzbogacone zasoby, ma SOWĘ. Arboretum wzbogaciło się o nowe ścieżki, o koncerty plenerowe, o życie kulturalne. Średniowieczny gród też się rozwija. Zostawiamy nowe ścieżki rowerowe w całkiem pokaźnej ilości. Od Zbiornika Racibórz po to co się dzieje na Słowackiego i nie tylko. Zazielenienie odbetonowywanie, nowe nasadzenia, inny sposób pracy urzędu, taki międzywydziałowy. Nie mówię o tych inwestycjach w oświatę. Zmiany po prostu są widoczne.
Nie mam sobie nic do zarzucenia. Najbliższe Dni Raciborza to też są pomysły, które już się wydarzą, a kładliśmy w nich nacisk na innowacje, na jakieś szerokie wspieranie tego życia kulturalnego. Ciekawe oblicza przybrała turystyka. Jak się rozwinęła, to dzisiaj nikogo nie dziwią grupy turystyczne, mamy wyszkolonych przewodników miejskich. Wiele spraw zostało pchniętych do przodu i nawet takich zmian, które już będą na stałe.
Paweł Jabłoński
Nie ma powodów do radości, ale dużo udało się odrobić straty po I turze. Ten wynik jest efektem czterech lat nieustannych ataków na prezydenta Polowego, z jednej strony przez Razem dla Raciborza kojarzony z panem Wojnarem, a z drugiej przez klub radnych Michała Fity. To się złożyło na przyczyny takiego, a nie innego wyniku. Udało się ten wynik poprawić, niewiele zabrakło. Trzeba się skupić na roli rzetelnej opozycji. Myślę, że nasi radni, ludzie z innych środowisk się w to włączą. Nam zależy na raciborzanach, którzy chcą rzeczywistego rozwoju Raciborza. Mamy poważne obawy co do tego, że nowa-stara ekipa wróci do tego, co było przed 2018 rokiem. Radni będą władzy patrzeć na ręce. Jako poseł na Sejm będę ich w tym wspierał.
(ma.w)