Sesja w Kornowacu. Zgrzyt o brak informacji na tablicach ogłoszeń urzędu
Radna Katarzyna Siedlaczek złożyła skargę na wójta Kornowaca, Grzegorza Niestroja, z powodu braku informacji na tablicach ogłoszeń urzędu o terminach przyjmowania skarg i wniosków, co jest obowiązkowe i powinno być wywieszone w widocznym miejscu. Radni na sesji w większości uznali tę skargę częściowo za zasadną. Według radnej, jeśli urząd nie wypełnił swoich obowiązków, to skarga powinna być uznana za zasadną w całości. Innego zdania był radca prawny urzędu.
Na ostatniej sesji w Kornowacu, radni dyskutowali temat, którym wcześniej zajmowała się Komisja Skarg, Wniosków i Petycji, kierowana przez radnego Henryka Gaszkę. W przygotowanej uchwale zaznaczono, że komisja wysłuchała wyjaśnień sekretarza Radosława Łuszcza, które wykazały brak wywieszenia informacji o przyjmowaniu skarg i wniosków. Sekretarz wyjaśnił, że informacja ta została przypadkowo usunięta podczas porządkowania tablicy po wyborach do Sejmu i Senatu. Podkreślił także, że po otrzymaniu skargi informacje o terminach przyjmowania petentów zostały niezwłocznie umieszczone na tablicy ogłoszeń w urzędzie gminy oraz w jego jednostkach podległych.
Komisja stwierdziła, że opisaną w skardze sytuację należy potraktować jako niezamierzone niedopatrzenie ze strony pracowników urzędu gminy, którego skutki zostały już usunięte, a informacje zostały umieszczone na tablicach ogłoszeń. Komisja zagłosowała za uznaniem skargi za zasadną w części, podobnie jak radni większością głosów na sesji.
Radna Siedlaczek nie akceptowała takiego rozwiązania, podkreślając, że w dniu złożenia skargi istniała stuprocentowa przesłanka, że wymagane informacje rzeczywiście nie zostały udostępnione. Zadawała pytania radnym, którzy zagłosowali za taką decyzją, chcąc poznać powody ich wyboru. – Jeśli ktoś będzie chciał się wypowiedzieć, będę bardzo wdzięczna, jeśli nie, uszanuję to, że państwo głosu nie zabierzecie – powiedziała.
Przewodniczący rady Marian Zimermann argumentował, że zgadza się, ze stanowiskiem komisji skarg. – Nie mam nie jako podstaw twierdzić, że było inaczej, jeśli radni tak rozpatrzyli tę sprawę – powiedział. Podobnego zdania był jego zastępca Grzegorz Bauerek. – Polegamy na opinii komisji – dodał.
Według radnej skarga, którą złożyła, miała charakter zero-jedynkowy: albo informacja była, albo jej zabrakło. Podkreśliła, że rozumie, że ogłoszenie mogło zostać przypadkowo usunięte, ale brak wywieszonej informacji jest dla niej jednoznacznym dowodem na słuszność skargi. Radca prawny Piotr Pieczka wyraził przeciwne zdanie. Jego opinia była zgodna z tym, co wcześniej wyrazili inni radni większością głosów. – Skarga została zarejestrowana w biurze podawczym 31 stycznia, a jest rozpatrywana po dwóch miesiącach. To bardzo dużo czasu na powieszenie kartki – odpowiadała Katarzyna Siedlaczek.
(mad)