Piórem naczelnego: Pada, pada śnieg
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Kiedy spadł pierwszy śnieg tej zimy i uczynił Racibórz „zimową stolicą Polski” bo tak tu było biało, prezydentowi Polowemu dostało się z wielu stron. Białego puchu było dużo i służby komunalne, choć waleczne, musiały uznać wyższość przeciwnika. Drogi były białe, a chodniki zlodowaciałe. Jeździło się i chodziło niełatwo. Pamiętam, że w radiowej Vanessie prezydent obiecywał, że przy następnym ataku zimy będzie lepiej. Porównywać nie jest łatwo, bo teraz opady nie były tak intensywne jak przed miesiącem. Na obszarze, który sam odśnieżam, zauważyłem różnicę. Zwykle pług miejski dociera tu po dłuższym czasie, bo to podrzędna droga na liście do pilnowania przejezdności. Tym razem przybył i w niedzielę i w poniedziałek, w dodatku w godzinach porannych, odgarniając i sypiąc solą. Można oczywiście ponarzekać, że drogi miejskie nie są od razu białe, jak np. krajowa, która w dwie godziny wyglądała jakby w ogóle nie padało, ale to inne standardy odśnieżania i inne natężenie ruchu. Cieszy jednak, że z tej porażki z siłami natury wyciągnięto wnioski i człowiek nie czuł się osamotniony z szuflą do śniegu, gdy na własną rękę doprowadzał jezdnię do stanu sprzed opadu.