Wiec w Rafako. Zrobią wszystko by nie dopuścić do katastrofy
15 grudnia w raciborskim Rafako zorganizowano wiec poparcia dla tej spółki. Wzięli w nim udział przedstawiciele załogi z prezesem Robertem Kuraszkiewiczem na czele. Nie zabrakło też posłanki Gabrieli Lenartowicz oraz przedstawicieli władz samorządowych – starosty Grzegorza Swobody oraz prezydenta Dariusza Polowego.
Rząd zrobi wszystko, co możliwe. W granicach prawa
– Przesyłam wam pozdrowienia od premiera Donalda Tuska, który o was pamięta i jest na bieżąco informowany przeze mnie o tym, co się dzieje – powiedziała Gabriela Lenartowicz. Posłanka dodała, że jest również po rozmowie z ministrem aktywów Borysem Budką. – Zarówno premier Donald Tusk nie zapomina o Rafako, jak i pan minister Borys Budka. Deklarujemy, że rząd Rzeczpospolitej, rząd Donalda Tuska, zrobi wszystko co mieści się w granicach prawa, w kompetencjach państwa (bo trzeba pamiętać, że jest to z punktu widzenia prawnego spółka prywatna) – dodała Gabriela Lenartowicz. Zapewniła, że kwestie „wsparcia ze strony agend rządowych są uważnie analizowane i po audytach tej sytuacji, w waszym interesie, wszystko co będzie możliwe w granicach prawa i w granicach interesu obywateli, pracowników Rafako i naszego kraju, będzie czynione”. Posłanka Lenartowicz podkreśliła, że w przypadku Rafako „skarbem nie do przecenienia” jest załoga. – Jestem przekonana, że będzie dobrze – zakończyła swoją wypowiedź.
Polowy powie jak jest i jak powinno być
– Nie może być tak, że powtarzamy scenariusz jak z „Potopu” Sienkiewicza, gdy kilku ludzi siądzie i będzie traktować zakład, region, Polskę jak „postaw sukna i każdy wyrwie jak najwięcej”. To nie na tym polega siła wspólnoty. Nie na tym, że ja wyrwę za siebie. Nie może być takiego podejścia. Nie może być na to zgody. To jest nieodpowiedzialne działanie, które koniec końców i tak zaszkodzi tym, którym się wydaje, że dla siebie wyrwali ten kawałeczek. Nie tak to powinno działać – powiedział prezydent Dariusz Polowy, zapewniając o swoim wsparciu. – Gdziekolwiek będziecie potrzebowali Dariusza Polowego, Dariusz Polowy się tam pojawi i powie wprost, jak jest i jak powinno być. I na pewno nie będzie tak, że zostaniecie sami. Jestem z wami. Będę wam pomagał. Zrobimy wszystko, żeby i Rafako było dobrze, i miastu, regionowi, i Polsce. Nie poddamy się – zapewnił prezydent Raciborza.
Dzisiaj słowa to za mało
– My nie zgadzamy się na to, co przez ostatnie lata się działo. Jesteście zakładem, który ma naprawdę horrendalne znaczenie w skali kraju jeśli chodzi o energetykę. Dzisiaj słowa już nie wystarczą, trzeba konkretnych czynów, żeby nie dopuścić do zrujnowania tego zakładu, który ma ogromne znaczenie nie tylko dla Raciborza, ale całego powiatu raciborskiego. Dlatego sercem jesteśmy z wami – powiedział starosta raciborski Grzegorz Swoboda. Dodał, że „komuś zależało, żeby ten zakład znalazł się na skraju bankructwa”.
Potrzeba konkretnych działań, a nie pozdrowień
Głos zabrał również wiceprezydent Raciborza Dominik Konieczny, w przeszłości zawodowo związany z Rafako. – Słyszymy piękne słowa, zapewnienia pana premiera... Myślę, że każdy z nas pamięta, kiedy rozpoczęły się problemy Rafako. Kto pozwolił na sprzedaż tej spółki, komu, za co. Pamiętamy to. Nie dajcie się teraz zwieść okrągłym słowom. Tutaj potrzebne są konkretne działania, a nie pozdrowienia. Bez tych działań obawiam się, że ta firma niestety nie przetrwa. Trudno wyobrazić sobie taką sytuację. Rafako to jest perła gospodarcza Raciborza. To jest zakład, bez którego trudno sobie wyobrazić Racibórz. To niewątpliwe byłoby katastrofą, gdyby miało tutaj dojść do jakiejś – nie chcę wypowiadać tego słowa – likwidacji. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Musimy zrobimy wszystko, razem, żeby do tego nie dopuścić, aby do tego nie doszło. Sercem jestem z wami – powiedział Dominik Konieczny.
Jest późno, ale nie za późno
Po politykach głos zabrał również nowy prezes zarządu Rafako SA Robert Kuraszkiewicz. Prezes powiedział, że rozumie sytuację pracowników firmy, bo jego ojciec przez całe życie był związany zawodowo z jednym z wielkich zakładów pracy w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie pracował jako ślusarz. Robert Kuraszkiewicz wyraził zdziwienie, jak mogło dojść do tego, że Rafako znajduje się w takiej sytuacji jak obecnie. – Trzeba podkreślić, że w sytuacji ratowania spółki na pewno nie pomogło to, że ten rząd, który odchodził, odchodził tak długo. Jesteśmy jednym z przykładów problemów, które z tego wynikają. Dlatego, że w tym czasie, kiedy potrzebujemy decyzyjności, tej decyzyjności nie było. Wiele rzeczy jest opóźnionych również z tego powodu – powiedział Robert Kuraszkiewicz. – Koncepcja uratowania spółki jest przygotowana. Leży na stole. Jest nie tylko przygotowana, ale i przepracowana. Jest pokazane, jaką konkretnie decyzję kto ze strony wierzycieli i akcjonariuszy musi podjąć. To nie jest koncepcja taka, że jest jakiś pomysł. To jest koncepcja polegająca na przygotowaniu materiałów, wyliczeń, kto co musi zrobić, żeby tę spółkę uratować – powiedział prezes Rafako. Dodał, że zaplanowane na 21 grudnia Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Rafako SA będzie czasem, kiedy „akcjonariusze i wierzyciele muszą podjąć decyzję, by tę spółkę uratować”. – Ktoś doprowadził tę spółkę do takiej sytuacji, że gdyby nie chcieli tej spółki uratować, to i tak nic z tego nie będą mieli, bo taka jest trudna sytuacja spółki – dodał Robert Kuraszkiewicz. Prezes zarządu wyraził przekonanie, że presja jest potrzebna, by właściwe decyzje zostały podjęte.
Prezes Rafako zauważył, że pieniądze na inwestycje w sektorze energetycznym będą, Rafako ma po swojej stronie tzw. know-how, a potencjalni klienci tylko czekają, aż sytuacja wokół spółki się wyjaśni. – Tę spółkę można uratować, bo klienci są, rynek jest, potencjał jest, wiedza w tej spółce jest – powiedział prezes Rafako. Robert Kuraszkiewicz poinformował załogę, że w ostatnich tygodniach wierzyciele i akcjonariusze Rafako razem pracowali nad przygotowaniem odpowiednich decyzji, co jest dobrym prognostykiem przed „Walnym” 21 grudnia. Na koniec zaapelował do akcjonariuszy i wierzycieli o podjęcie właściwych decyzji.
Nowy prezes Rafako przyznał, że nigdy wcześniej w swojej karierze nie przyszedł do spółki, która znajdowałaby się w tak trudnej sytuacji:
Rafako uratują pracownicy i związki zawodowe?
Po prezesie Rafako głos zabrała członkini zarządu powiatu raciborskiego Ewa Lewandowska. Powiedziała, że jest tzw. „dzieckiem Rafako”, bo jej ojciec przepracował tu wiele lat. Zauważyła, że firma jest marką, dzięki swoim pracownikom – znakomitym fachowcom. Radny powiatowy Tomasz Cofała (prawdopodobny kandydat na prezydenta Raciborza w najbliższych wyborach) podzielił się z załogą Rafako swoim doświadczeniem z pracy w Rafamecie. W pewnym momencie nastąpił krach i firma znalazła się nad przepaścią. – Pracownicy i związki zawodowe uratowały Rafamet. Wierzę, że pracownicy i związki zawodowe uratują Rafako – powiedział.
Oprócz wymienionych, w wiecu wzięli udział również członek zarządu Powiatu Raciborskiego Piotr Olender, raciborski radny Henryk Mainusz, radny Jarosław Łęski.
(żet)