Radni z Pietrowic nie podjęli uchwały po myśli mieszkańców. Chodzi o wtłaczanie dwutlenku węgla do magazynu w ziemi. Jak tłumaczą swoją decyzję?
Radni z Pietrowic Wielkich, choć z pełnym zrozumieniem podchodzą do obaw mieszkańców związanych ze składowaniem dwutlenku węgla w górotworze na terenie gminy, zdecydowali, że nie podejmą uchwały, o jaką wnioskowali sygnatariusze petycji w tej sprawie.
W gminie przerażenie
Wracamy do przepisów, które pozwalają na wtłaczanie CO2 do ziemi. Tak mają powstawać magazyny dwutlenku węgla. W regionie coraz głośniej mówi się o zmianach w prawie geologicznym, które 17 sierpnia przegłosowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Te zmiany budzą liczne obawy wśród mieszkańców, które wybrzmiały między innymi w Pietrowicach Wielkich. Mieszkańcy zwrócili się do radnych z petycją, apelując o podjęcie uchwały zakazującej składowania dwutlenku węgla pod powierzchnią gminy. Wskazali przy tym na negatywne skutki i potencjalne zagrożenia związane z praktyką składowania sprężonego dwutlenku w górotworze. Wspomniano również o działaniach innych samorządów, takich jak Siemianowice Śląskie, które podjęły podobne kroki w tej sprawie.
– Ta ustawa nas wszystkich bardzo krzywdzi. Chodzi o wysiedlenia, wywłaszczenia, a nawet o to, że gmina będzie bezradna, bo nie będzie mogła nic zrobić na swoich gruntach, na których spaliny będą wtłaczane. Tak naprawdę gmina będzie miała coś, co nie należy do niej – mówił przedstawiciel mieszkańców na sesji Rady Gminy w Pietrowicach Wielkich. Zachęcał radnych, aby „pospieszyli się” z konkretną uchwałą, argumentując, że „to nie są żarty”. – Zróbcie, co możecie – zaapelował.
Nie po myśli mieszkańców
Radni z Pietrowic Wielkich, choć z pełnym zrozumieniem podchodzą do obaw mieszkańców, to uchwały, o którą wnioskują mieszkańcy, nie chcą podjąć. Jak argumentują swą decyzję?
– Ustosunkowując się do treści petycji, Rada Gminy Pietrowice Wielkie podziela pogląd składających petycję, że składowanie dwutlenku węgla w górotworze na obszarze Gminy Pietrowice Wielkie może wywołać negatywne skutki dla środowiska i mieszkańców naszej Gminy. Natomiast Rada Gminy Pietrowice Wielkie uznaje za niezasadne podjęcie uchwały o treści jak w załączniku do tej petycji. W ocenie Rady Gminy Pietrowice Wielkie należy podjąć inne działania w celu zapobieżenia ewentualnemu wykorzystanie górotworów pod powierzchnią Gminy Pietrowice Wielkie dla magazynowania sprężonego dwutlenku węgla – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Unieważniona uchwała
W Pietrowicach Wielkich decyzję argumentują opiniami prawnymi, traktującymi, że rada gminy nie ma kompetencji do podjęcia uchwały w tej sprawie, o czym na sesji mówił sekretarz Gabriel Kuczera. Sugerował, że pozostaje możliwość podjęcia uchwały intencyjnej, o ile radni dojdą do wniosku, że chcą ją podjąć. – Sama uchwała prawdopodobnie zostałaby uchylona przez nadzór prawny i takie jest stanowisko naszego radcy prawnego – mówił sekretarz.
Słowa Kuczery pokrywają się z sytuacją w Siemianowicach Śląskich, bo tam właśnie się tak stało. Zdaniem organu nadzoru, uchwała tamtejszych radnych nie ma charakteru aktu prawa miejscowego, wskazując, że akty prawa miejscowego są źródłami prawa powszechnie obowiązującego, chociaż zasięg ich terytorialnego obowiązywania jest ograniczony.
– W ocenie organu nadzoru, na dzień podjęcia uchwały, nie istniał żaden przepis prawa, który zawierałby upoważnienie dla organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego do podjęcia uchwały rozstrzygającej o wykorzystaniu górotworów pod powierzchnią gminy dla magazynowania sprężonego CO2 wraz z domieszkami – napisała Iwona Andruszkiewicz, wicedyrektor wydziału nadzoru prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Chcą zmian w planie...
W Pietrowicach Wielkich nie tylko sugeruje się podjęcie uchwały intencyjnej w tej kwestii, ale także zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Gabriel Kuczera, wypowiadając się na sesji, zaznaczył, że gmina ma kompetencje do podejmowania takich decyzji, zwłaszcza w obszarze praw dotyczących zagospodarowania terenu. – Naszym zdaniem to będzie bardziej zasadne i będzie można to później egzekwować – powiedział. Wójt Andrzej Wawrzynek informuje, że w urzędzie rozważa się przekazanie tematu do Sejmiku Województwa Śląskiego, choć z pewnymi wątpliwościami co do zgodności z prawem. – Analizujemy temat – informuje. Ponadto sekretarz zadeklarował, że na kolejnej sesji urząd postara się przedstawić radnym projekt uchwały dotyczący zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, nad czym obecnie pracują urzędnicy, poszukując optymalnego rozwiązania.
... ale te muszą być przemyślane
Zdaniem przewodniczącego rady problem istnieje w sensie prawnym. – Naszą kompetencją nie jest zmiana uchwały – komentuje Piotr Bajak. Zauważa, że rada może podjąć zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, ale jak dodaje, „wymaga to dużo przemyślanych decyzji, bardzo mocno rozpatrywanych w szeregu aspektów”. – Nie możemy wprowadzić takich obostrzeń w tym planie, które uniemożliwią w dłuższej perspektywie w ogóle inwestowanie na tych terenach – mówi, określając temat jako delikatny. – Trwają nad tym tematem prace – informuje.
Wiceprzewodnicząca rady stwierdza, że podjęcie uchwały intencyjnej nie zaszkodzi. – Niejednokrotnie różne kontrowersyjne tematy tak realizowaliśmy – przypomina Ilona Gawlica.
Piotr Bajak dopowiada z kolei, że rada, choć odmawia podejmowania uchwały, o którą wnioskują mieszkańcy, to nie odkłada tematu. – Chcemy te wszystkie rzeczy skonsultować, żeby przygotować takie rozwiązania, które naprawdę pozwolą to zabezpieczyć, o ile zgodnie z prawem będzie to możliwe – puentuje.
(mad)