Obowiązek względem historii, powinność wobec Ojczyzny.
Co roku do Raciborza ma wprowadzić się rodzina z Kazachstanu
– Zrobimy wszystko, aby każdego roku wzbogacić społeczność miasta o rodzinę repatriantów z Kazachstanu – zapowiedział na posiedzeniu komisji oświaty wiceprezydent Dawid Wacławczyk. Powołał się na ustalenia ze swoim szefem – Dariuszem Polowym.
Od stycznia przebywa w mieście kazachska rodzina. – Wspólnie z prezydentem Polowym zrobimy wszystko, żeby taką jedną w roku, rodzinę Polaków, repatriantów sprowadzić i osiedlić w Raciborzu. To są nasi rodacy, nasz wspólny obowiązek wobec historii i Ojczyzny – mówił radnym na listopadowym posiedzeniu.
Zdaniem wiceprezydenta ta napływowa rodzina świetnie się zaadaptowała w raciborskim środowisku. Mężczyzna jest budowlańcem z wykształcenia, szybko zyskał uznanie jako ceniony fachowiec. Podjął pracę w Miejskim Zarządzie Budynków. – 11 listopada zgłosił się na ochotnika do delegacji MZB, szedł z wieńcem pod pomnik arcybiskupa Gawliny. Jego żona podczas tegorocznego jarmarku na rynku sprzedawała ozdoby świąteczne. Mamy tu dobre doświadczenia – opowiadał radnym D. Wacławczyk.
Dodał, że to też pewna forma walki z depopulacją Raciborza, choć to tylko symboliczne działanie. Miasto złoży 1 stycznia wniosek do urzędu wojewódzkiego o dotację na remont i wyposażenie mieszkania dla repatriantów. Wytypowano 2 – 3 lokale do tego remontu.
Przewodniczący komisji oświaty Michał Kuliga ocenił jako poprawne, działanie urzędu wobec rodaków, którzy chcą wrócić do kraju.
(ma.w)