Jeszcze dekadę temu w Rafako pracowało trzy razy więcej osób
Roman Wałach radny powiatowy, w przeszłości rafakowiec, podpytywał szefa urzędu pracy o sytuację kadrową w raciborskiej spółce z ulicy Łąkowej. Wobec informacji o kryzysie w firmie chciał wiedzieć jak odbywa się proces informowania o zwolnieniach grupowych.
Mirosław Ruszkiewicz wyjaśnił zainteresowanemu, że w sytuacji teoretycznej pracodawca oświadcza w PUP-ie, że planuje zwolnienia grupowe i wtedy w urzędzie wiedzą, że chodzi o redukcję personelu o 10% stanu. – Dwa razy w Rafako to się do tej pory zdarzyło, wtedy wynajmowana jest przez spółkę agencja i oni przychodzą do nas, z nimi współpracujemy. To oni szukają pracy zwalnianym. W 2012 roku w Rafako pracowało 2300 osób, teraz jest ich ok. 800. W przypadku sygnału o zwolnieniach kontaktujemy się z działem personalnym firmy, pytamy czy możemy pomóc. Możemy na przykład punkt rejestracji otworzyć u pracodawcy – informował radnych Ruszkiewicz. O bieżącej, trudnej sytuacji spółki mówił, że ważne jest ilu z pracowników ma już uprawnienia emerytalne. Pocieszał, że sąsiednie powiaty powinny wchłonąć tak wykwalifikowaną kadrę, np. na spawaczy jest duże zapotrzebowanie.
Tematu nie rozwijano, bo tematyka nie należy do kompetencji Powiatu, a dane o Rafako są na tyle wrażliwe, że ich upublicznianie jest niewskazane na forum samorządowym.
(m)