Chodnik jako parking. Kto się poskarży, może „zarobić”
Na osiedlu w Oborze samochody permanentnie parkują na chodniku przy ulicach Smołki i księcia Przemysława. Starsze osoby nie mogą wtedy korzystać z traktu dla pieszych.
Z takimi uwagami zwrócili się do Dariusza Polowego mieszkańcy Obory na spotkaniu dzielnicowym prezydenta. Włodarz poradził im, że za każdym razem można wzywać straż miejską lub policję, co wydaje mu się jedynym rozwiązaniem problemu. Miejscowi praktykują takie zgłoszenia, ale narzekają, bo strażnicy przejadą tylko, poobserwują, ale nie dają mandatów za wycieraczkę. – Starsza pani z balkonikiem musi drogą iść, bo 10 aut parkuje na chodniku. Jak się zwraca uwagę kierowcy, to można „zarobić” – przyznał raciborzanin z Obory.
Polowy podał, że można spróbować przestawić znak zakazu. – To mieszkańcy stawiają tam te auta, choć mogą wjechać na posesje. Chcą mieć czysto na podwórku – usłyszał prezydent od uczestników spotkania.
– Zróbcie tu strefę zamieszkania i nikt nie postawi na drodze, a jak skasują parę razy za takie parkowanie, to przestaną to robić. Dobrym słowem pan nic nie zrobi – uznali rozmówcy prezydenta.
(m)