Czy w Raciborzu żyje się lepiej? Czego najbardziej brakuje w mieście?
Spotkania w dzielnicach i ankiety przeprowadzone w dniu wyborów parlamentarnych dały urzędnikom odpowiedzi na pytania o kondycję i potrzeby miasta.
40 godzin rozmów
256 mieszkańców (uczestników funkcyjnych – urzędników, radnych, strażaków, pracowników oświaty i mediów nie uwzględniono w tej statystyce) naliczyli urzędnicy z Batorego podczas cyklu 12. spotkań dzielnicowych prezydenta miasta. Włodarz spędził z nimi ogółem 40 godzin. Najwięcej osób przyszło w Nowych Zagrodach, na wizytę w SP18. – Tematami, które najczęściej pojawiały się podczas tegorocznych spotkań, były aktualne i planowane remonty dróg – poinformowała Joanna Stanisz-Cebula szefowa prezydenckiego biura.
Zgłoszone – załatwione
Na konferencji prasowej 27 listopada prezydent Raciborza Dariusz Polowy podał, że frekwencja na spotkaniach rośnie z roku na rok. – Przychodzą ci, co albo mają jakąś sprawę, albo są aktywni, myślą o Raciborzu. Dziękuję im za poświęcony czas, bo trwało to nieraz po kilka dobrych godzin – powiedział włodarz. – Ludzie przychodzili, bo słyszeli od znajomych: masz sprawę, zgłosisz i masz to załatwione. Chyba że to nie jest w jurysdykcji Miasta, z tym bywa trudniej – dodał.
Prezydent przyznał, że zgłaszano przesyt remontów drogowych, ale wybrzmiał też głos, że choć jest ciężko, to dobrze, że się tak wiele remontuje. – Nawet proszono o więcej – oznajmił Polowy.
Wiedza z ankiet
500 ankiet sporządzono w dniu wyborów parlamentarnych w ramach badań exit pool, prowadzonych przy lokalach wyborczych. Pytano tam także o sprawy lokalne, najwięcej ankietowanych (37%) było osób w wieku powyżej 60 lat. Główne pytanie brzmiało: czy w Raciborzu żyje się obecnie lepiej, czy gorzej niż 5 lat temu? Najwięcej było odpowiedzi: tak samo – 34%. Ocenę „lepszą” postawiło ogółem (zdecydowanie i raczej) 34% badanych. 30% zapytanych oceniło obecną kadencję samorządu za gorszą.
Ankietowanie uznali, że najważniejszym problemem Raciborza są aktualnie: rynek mieszkaniowy oraz stan dróg, ścieżek rowerowych i chodników. Najmniejsze zainteresowanie wykazano dla parków i terenów zielonych.
– Szkoda, że takich badań nie przeprowadzano wcześniej, bo moglibyśmy się do nich odnieść, ocenić trend – podsumował Dariusz Polowy.
(ma.w)