Szef rady z Pietrowic Wielkich nie rozumie decyzji urzędników starostwa. Uważa, że droga powiatowa rozleci się w dwa tygodnie
Oczekiwany remont drogi powiatowej z Lekartowa przez Cyprzanów do Pietrowic Wielkich budzi kontrowersje. Zdaniem przewodniczącego rady, droga nie wytrzyma intensywnego ruchu samochodów ciężarowych przez cały okres remontu, szacując, że rozpadnie się już po dwóch tygodniach.
Wójt Pietrowic Wielkich na sesji w sprawozdaniu ze swojej działalności mówił o spotkaniu z urzędnikami Starostwa Powiatowego w Raciborzu na czele ze starostą Grzegorzem Swobodą. W ten sposób nawiązał od rozpoczętego remontu drogi powiatowej od skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 916 w Lekartowie do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 416 w Pietrowicach Wielkich.
– Jeszcze dzisiaj byłem na budowie i zobowiązałem co niektórych, aby wykonać pewne roboty zabezpieczające, żeby ci wszyscy, którzy korzystają w trakcie remontu z tej jednej strony drogi, mieli lepszy komfort. Mam obiecane, że te prace tam nastąpią – powiedział Andrzej Wawrzynek na sesji rady gminy zwołanej na poniedziałek 27 listopada. To nawiązanie do licznych narzekań użytkowników tej drogi.
Choć wójt na tym temat zakończył, to pod koniec obrad powrócił do niego przewodniczący rady Piotr Bajak. Przypomniał, że na wspólnym posiedzeniu komisji zastanawiano się nad zamknięciem dla ruchu ciężarowego tej drogi w trakcie remontu. – Czy takie konsultacje z właścicielem tej drogi były? – chciał wiedzieć od wójta. Ciężki ruch, jak dodał Bajak, powoduje w tym miejscu „znaczne utrudnienia i znacznie trudniejsze warunki przejazdu przez te remontowane odcinki”.
Andrzej Wawrzynek odparł, że rozmówił się w tej sprawie z urzędnikami starostwa, ale w odpowiedzi usłyszał: nie ma pomysłu, aby ten ruch ciężarowy, gdzieś indziej przekierować. – Dlatego na razie twierdzą, że te samochody mogą tam jeździć – streszczał wójt.
Przewodniczący Bajak dziwił się decyzji zarządcy. Jego zdaniem, jeśli na tej drodze, w trakcie jej remontu, zostanie utrzymany ruch samochodów ciężarowych, to przejezdny pas drogi, plus pobocze, wytrzymają około dwóch tygodni. – Przy takich warunkach atmosferycznych za dwa tygodnie tam się w ogóle nikt nie przemieści, bo tam nie będzie można jeździć. To ulegnie zupełnej degradacji – oceniał.
– Dla samochodów osobowych pewnie to wytrzyma na okres tego remontu, ale dla dużych samochodów ciężarowych nie ma opcji, żeby te pobocza dały radę, czymkolwiek by niebyły zasypane. Cała reszta tego asfaltu po prostu się rozleci. Wtedy będziemy mieli zupełnie zamkniętą drogę – komentował. Uważa, że droga powinna być udostępniona tylko dla osobówek i autobusów komunikacji powiatowej.
Bajak powiedział na sesji, że jeździ tą drogą średnio osiem – dziesięć razy dziennie o różnych porach.– Za każdym razem, kiedy jedzie przede mną ciężarówka, albo za mną, to się zastanawiam, kiedy dojdzie do problemów – opisywał swoje wrażenia. Dodał, że jeśli spełni się jego czarny scenariusz, to poprosi wójta o nazwiska osób, które podjęły decyzję o niezamykaniu drogi dla ciężkiego ruchu. – Nie rozumiem, ale szanuję. Gdybym ja mógł podjąć tę decyzję, to ja bym podjął inną – spuentował.
Przypomnijmy, w ramach zadania, którego wykonawcą jest Przedsiębiorstwo Robót Drogowych w Raciborzu, zaplanowano: przebudowę konstrukcji jezdni z poszerzeniami na łukach oraz modernizację skrzyżowań, chodników, zjazdów, poboczy, a także odtworzenie i wyprofilowanie rowów przydrożnych. Przewidziano również remont i wymianę elementów odwodnienia wraz z ich uzupełnieniem, przeniesienie kolidującej infrastruktury, doświetlenie przejść dla pieszych i wymiana oznakowania drogowego. – Koszt tego zadania zgodnie z podpisaną umową wynosi 14 778 751,77 zł – wylicza starostwo. W dużej mierze sfinansowane zostanie z Polskiego Ładu (pozyskano 14 039 814,18 zł). Resztę dokładają: powiat, gmina Pietrowice Wielkie oraz Eko-Okna.
(mad)