Radni Oblicz domagają się co najmniej prawoskrętu na tzw. mycie
– Myto. W tym miejscu zaczyna i kończy się Racibórz. Kto przyjedzie na myto o 8.00 lub o 14.00 to w tych korkach może książki czytać – tak zaczął konferencję prasową na przystanku autobusowym lider Oblicz Ryszard Frączek. Towarzyszyli mu tam Roman Wałach, Andrzej Rosół i Mieczysław Heflinger.
Dwaj radni powiatowi i były szef rady miejskiej przyszli na myto, by opowiedzieć mediom o uciążliwościach na skrzyżowaniu tzw. mycie (Opawska – Bogumińska – Jana Pawła II). Poruszyli przy okazji inne tematy działalności samorządu, mówili też o przyszłych wyborach wiosną 2024 roku.
Drogą krajową nr 45 przez miasto nie powinny jeździć tiry. Te pojazdy są zagrożeniem dla mieszkańców. Tiry jadą skrótem, poza autostradą i oszczędzają 50 zł na opłatach, ale niszczą Racibórz – mówił Ryszard Frączek.
Zaznaczył, że powstanie nowy, piętrowy obiekt handlowy i spowoduje totalne zatłoczenie tego rejonu. – Mamy kilkaset podpisów pod petycją za zmianami na skrzyżowaniu. Uderzyliśmy z tym do wielu organów. Piszemy im, że są tu KFC, Orlen, myjnia, a będzie jeszcze sklep wielkopowierzchniowy i coraz trudniej będzie przebudować tę drogę – przekonywał R. Frączek.
Towarzyszący liderowi Oblicz radny Roman Wałach stwierdził, że to jest ostatni moment, żeby głośno mówić o zmianach na skrzyżowaniu – mycie.
– Trzeba wrócić do myślenia o przebudowie DK45, bo obwodnica to dalsza przyszłość. Dlatego walczymy oddolnie, zapraszamy inne gminy, gremia, żeby front walki był szeroki – oznajmił na przystanku Wałach.
Prawoskręt, albo rondo, czy poszerzenie drogi to ruchy niezbędne zdaniem radnych, żeby upłynnić ruch na tej części drogi krajowej. – Nośność drogi nie jest dla takiego ruchu. Liczono, że autostrady odciążą DK45, ale to nie do końca się udało – mówił Wałach. Wyjawił, że wiceprezydent Dominik Konieczny obiecał, że urząd miasta nie wyda zgody na warunki zabudowy dla kolejnych obiektów, póki nie będzie w tym miejscu zapowiedzi budowy ronda.
(ma.w)