Na dziurawym przejeździe wciąż tylko łaty
W Studziennej zgłaszano prezydentowi Polowemu trudności z przejazdem przez tory na drodze krajowej nr 45 w dzielnicy.
Przed rokiem postulowano przywrócenie tam znaku „Stop” dla poprawy bezpieczeństwa. Aktualnie ruchem pociągu kieruje drużyna konduktorska. – Ja panu powiem, jak to wygląda. Pociąg bardzo zwalnia, wychodzi maszynista, idzie i kieruje ruchem, pokazując, by się zatrzymać i wsiada z powrotem do lokomotywy – opisał jeden z miejscowych. Włodarz usłyszał narzekania, że przejazd wciąż jest w złym stanie. – Stosuje się tylko zasypywanie dziur przy torach. Wysypują coś z wiaderka i wygląda to jak wygląda. Mieszkam tu 12 lat i wciąż jest tak samo. Gdyby te wszystkie nakłady zebrać do kupy i raz solidnie wyremontować, to byłoby jak na przejeździe przy Rafako, z gumami w drodze – komentował mężczyzna. Obawia się, że obecny, już zły stan przejazdu jeszcze się pogorszy zimą, gdy zaczną się mrozy. Znak „Stop” uznano za zbędny, zwłaszcza, że obok doświetlono przejście dla pieszych. Dotąd tonęło w mrokach.
Dariusz Polowy wyjaśnił, że samorząd nie może wydatkować budżetowych pieniędzy na cudzym terenie, a to obszar podległy PKP. – Nie mam mocy sprawczej, by wpłynąć na dyrekcję PKP – rozkładał ręce. – A była choć jakaś interwencja? – dopytywano w Studziennej. – Tak, regularnie wysyłamy monity. Teraz też wyślemy, ale niczego wyegzekwować nie umiemy – przyznał Polowy.
Mieszkańcy dodali, że jakość napraw kolejowych widać obok torowiska, gdzie wciąż nie uprzątnięto uszkodzonych płyt betonowych. – Leżą, zarosły trawą – wskazywano. Wiceprezydent Dominik Konieczny poinformował, że cała linia kolejowa w tym kierunku ma być remontowana i prace projektowe trwają. 18 mln zł kosztuje sam projekt przebudowy. Chodzi o rewitalizację linii kolejowej do Głubczyc i dalej. Żeby możliwy był nią ruch pasażerski. Miasto dokłada się do tych nakładów w kwocie pół miliona złotych.
(ma.w)